Aby zatrzymać Mariusza Stępińskiego w klubie musielibyśmy kupić ok. 90 tys. koszulek z jego nazwiskiem. Obecnie nasza siła nabywcza jest ponad 20-krotnie mniejsza. Nie ma w Polsce klubu, który osiąga takie wyniki. 26 tys., to rekord Legii w jej setnym roku istnienia, na który dodatkowo złożyły się sukcesy w lidze i Pucharze Polski. Choć dziś jest to założenie nierealne, to za parę lat właśnie tak powinna wyglądać nasza rzeczywistość.
Koszulka meczowa, to obok szalika jeden z najpopularniejszych gadżetów. Przed każdym sezonem kluby prezentują nowe trykoty, a rozpoczęcie ich sprzedaży zbiega się dodatkowo z dokonywanymi transferami. Reklamy i promocje zachęcają nas do nabywania tego rodzaju asortymentu właściwie już co roku. Bez wątpienia, to niezwykle dochodowy trend, którym powinien zainteresować się dział marketingu każdego klubu.
Pytani w naszej sondzie odpowiedzieliście, że w pierwszej kolejności o zakupie koszulki decyduje jej wygląd (42%), a na drugim miejscu cena (28%). W pozostałych 30% mieszczą się: ulubiony piłkarz, czas od zakupu poprzedniej, czy forma drużyny. Wiedzeni Waszymi odpowiedziami, zapytaliśmy, jak zapatrywalibyście się na zakup koszulki, gdyby ta została przygotowana specjalnie dla naszego klubu. Taką możliwość w przypadku Adidasa daje personalizacja MiTeam, tak jak w przypadku zamówień indywidualnych. W przypadku koszulek zakładany jest minimalny próg sprzedaży oraz cena. Przy założeniu wydatku rzędu 250 zł - 41% głosujących nabyłoby taki trykot, kolejnych 11% mocno by sprawę przemyślało. 47% sympatyków Niebieskiej eRki nie zdecydowałoby się jej nabyć, nawet gdyby ta im się bardzo podobała. Około 50%, możemy jednak uznać za całkiem niezły wynik.
W pierwszym tygodniu sprzedaży trykotów Zlatana Ibrahimovicia, Manchester United zainkasował rekordowe 76 mln funtów. Milion sprzedanych tego rodzaju części garderoby sportowej, to dla piłkarskich gigantów żaden problem. Jeżeli wierzyć szacunkom TheSun Barcelona sprzedała w ubiegłym sezonie 3.637.0000 koszulek, o 400.000 więcej niż Bayern. Na trzecim miejscu uplasowała się Chelsea (3.102.000), a tuż za nią przywoływany już wcześniej Manchester United 2.977.000. Piąty Arsenal przekroczył próg 2 milionów.
W Polsce przewodzi przywoływana na samym początku Legia (26 tys.). 5,2 tys. sprzedał Lech Poznań,
zaś na trzecim miejscu znalazł się nasz klub z ilością 3,3 tys. To wzrost o 551%, który pozwala wierzyć, że to jeszcze nie koniec progresu. W tym sezonie koszulka meczowa z nadrukami kosztuje 99 zł. Jeżeli utrzymamy poziom sprzedaży, to obrót jaki osiągniemy, wyniesie 326.700 zł. To tak, jakbyśmy w sezonie rozegrali cztery spotkania więcej.
Jeszcze bardziej na wyobraźnie działają liczby: 26.000 x 249 zł = 6.474.000 zł. Legia zarobiła ze sprzedaży samych tylko koszulek mniej więcej tyle, ile Ruch Chorzów uzyskuje sprzedając bilety i karnety
w PIĘCIU SEZONACH. Wniosek z tego taki, że na polu dnia meczowego oraz merchandisingu mamy sporo do zrobienia. A że jest to wykonalne i opłacalne, wcale nie musimy nikogo przekonywać. Potwierdza, to bowiem szereg przytoczonych w tekście liczb.
Marco FC K-ce
[email protected]