Były wybitny piłkarz Ruchu Chorzów, Eugeniusz Lerch skomentował odwołanie prezesa Janusza Patermana. - Jestem zaskoczony i zszokowany, że jego przygoda z Ruchem trwała tak krótko, bo przecież na początku miesiąca cieszył się jak dziecko, że został prezesem "Niebieskich" - zauważa.
Na łamach portalu Katowicki Sport Lerch przyznał, że zauważył, jaka atmosfera panuje w kubie. - Gdy byłem w niedzielę na meczu z Legią, widziałem, że w klubie jest podział na dwa obozy. Nie spodziewałem się jednak, że podział jest aż tak duży i już w poniedziałek dojdzie do zmian na stołkach. W ciągu tak krótkiego czasu, Paterman pokazał, że zależy mu na byłych zawodnikach, przygotował nawet specjalną lożę na trybunie głównej, gdzie zasiadali eksgracze.
Co Eugeniusz Lerch uważa o zamieszaniu w sprawie rozmów transferowych z FC Nantes? - W kwestii Mariusza Stępińskiego uważam, że [Paterman] miał rację. W niedzielę podczas meczu z Legią dyskutowałem nawet na ten temat z Antkiem Piechniczkiem. Te kadrowe ruchy nie są dobre, zamiast tworzyć zespół, utrzymywać jego kręgosłup, to w każdym okienku transferowym najlepsi odchodzą i Waldemar Fornalik musi budować na nowo. Brakuje stabilności w drużynie, ale także u góry. Taka nagła zmiana prezesa powodu chaos, bałagan. I znowu szuka się nowego prezesa - dodaje Lerch.
źródło: Katowicki Sport