W spotkaniu z Cracovią zespół Ruchu musiał radzić sobie bez Mariusza Stępińskiego. Napastnik w czwartek poleciał do Nantes, by ustalić warunki kontraktu i przejść testy medyczne.
Na sobotę zaplanowano nawet konferencję prasową,na której "Stępel" miał zostać oficjalnie zaprezentowany jako gracz francuskiego klubu. Ale do tego już nie doszło, bo kontrakt wciąż nie został podpisany.
Waldemar Kita, właściciel FC Nantes, traci cierpliwość. Z kolei menadżer Stępińskiego, Marcin Kubacki twierdzi, że wszystko w rękach działaczy z Chorzowa. - Niestety sprawa się przedłuża. Zarówno Mariusz, jak i Francuzi, chcieliby, aby umowa została już w końcu parafowana. Czekamy na ruch Ruchu - twierdzi Kubacki.
Aleksander Kurczyk, przewodniczący rady nadzorczej Ruchu, odpowiada: - Negocjacje ciągle trwają, przecież okienko transferowe zamykane jest pod koniec sierpnia.
"Stępel" wciąż jest więc w Nantes i na razie nie planuje powrotu. - Wiele wskazuje na to, że Mariusz w poniedziałek będzie mógł trenować razem z francuską drużyną. Otrzyma z Ruchu zgodę na treningi - dodaje Kubacki.
W sobotę piłkarze Nantes rozegrali mecz 2. kolejki Ligue 1. Na własnym boisku ulegli AS Monaco 0:1.
źródło: KatowickiSport.pl / Niebiescy.pl