| Dość obietnic [FELIETON] |
- Data: 05.08.16; 10:31 Dodał: Marco FC Katowice
Po wielu perturbacjach, jakie miały miejsce w ostatnich miesiącach, nastąpiła zmiana na stanowisku prezesa klubu. Janusz Paterman, jego biznesowa działalność i emocjonalne nastawienie do Ruchu są znane Niebieskiej społeczności. Kibice zapewne obdarzą go kredytem zaufania. W klubach sportowych wszystko się jednak szybko dzieje, więc pewnie już pierwsze tygodnie przyniosą odpowiedzi, czego naprawdę możemy się spodziewać. Ba, już po pierwszej konferencji jesteśmy w stanie coś powiedzieć.
15 tytuł MP na 100-lecie klubu! (???)
To odważna deklaracja, ale czy naprawdę trafiona i w ogóle potrzebna? Myślę, że nie tylko ja jestem już zmęczony składanymi obietnicami. Stadion po wyborach, stadion 2016, czy w 2020 roku. Teraz do tego dochodzi Mistrzostwo Polski 2020. Wystarczy, a Janusz Paterman, jako wieloletni sympatyk klubu z Cichej, powinien to doskonale czuć.
A co z latami 2017, 2018, 2019? Tak jak w każdym meczu walczy się o trzy punkty, tak w każdym sezonie mierzy się w najwyższe miejsce na podium. Jaki cel piłkarzom ma przedstawiać Waldemar Fornalik w momencie, gdy gra zaskoczy? Oczywiście rozumiem, w jakiej sytuacji się znajdujemy, ale co z przykładem Piasta Gliwice, który o mały włos nie pokrzyżowałby planów warszawskiej Legii? A rewelacja Premier League - Leicester? No i miejsca zajmowane przez Ruch na podium za rządów Dariusza Smagorowicza. Przy odrobinie szczęścia już mielibyśmy tę 15. gwiazdkę.
Spoglądam na Ruch Chorzów w szerszej perspektywie. Interesują mnie także lata 2021 - 2030 i w każdym z tych sezonów chcę widzieć markową drużynę. Nie chciałbym, abyśmy popadli w szaleństwo 100-lecia i na tę okazją się tak zadłużyli, że w wymienionych wyżej sezonach przyjdzie nam za to słono zapłacić.
Wynik i odważna deklaracja Legii na 100-lecie zrobiły na wielu osobach wrażenie. MP, PP, rekordowe obroty (130 mln zł), rekord sprzedaży koszulek (26 tys.), frekwencja, reprezentanci klubu na Euro, król strzelców. Dysponując jednak tak wysokim budżetem, który był poza zasięgiem dla konkurencji, zapowiedzi nie mogły być inne. Każdy inny wynik wywołałby śmiech i ogólnopolską "szyderę".
Prawdziwe cele:
Mamy rok 2016 i przed sobą ogrom ważnych rzeczy, które musimy wykonać już teraz, za rok i za dwa. Przed spółką, jaką jest Ruch, nie trudno wskazać na najważniejsze wyzwania.
Drużyna / polityka transferowa
Widać gołym okiem, że nasza defensywa szwankuje. To działanie na już. Dochodzi do tego sprzedaż Mariusza Stępíńskiego. Czy aby na pewno jest ona dziś najlepszym rozwiązaniem dla samego zawodnika i klubu? Poza tym ta kwota, 1,5 mln Euro, gdzie Karol Linetty został wytransferowany trzykrotnie drożej. Sprzedawać będziemy musieli, bo to jedna z gałęzi utrzymania klubu. Jak będzie to robił jubileuszowy prezes (40. w historii klubu), przekonamy się wkrótce.
Pozostając w temacie drużyny, aż cisną się pytania o jej kształt po przenosinach na Stadion Śląski. Według planu, to już za rok. Sam marketing nie ściągnie kibiców, potrzebne będą wyniki, za którymi będą stały konkretne nazwiska. Bez tego pomysł może okazać się klapą. Oglądać na pustym stadionie, jak "mordujemy się" z Górnikiem Łęczna, może dla wielu być zbyt trudne.
50 mln budżet
Potrzebujemy klubu zdrowego finansowo z o wiele większymi obrotami. Dziś zjadają nas zaciągnięte długi, ale już nie koszty działalności operacyjnej. Aby to naprawić, budżet musi wzrosnąć. Obecnie wynosi 20 mln zł, zaś realnym założeniem po przeprowadzce na Stadion Śląski będzie 40 mln zł plus 10 mln w sezonie następnym. Z obrotami na tym poziomie w każdym roku będziemy walczyć o europejskie puchary. A jak zagramy w fazie grupowej 2-3 krotnie, to otworzymy kolejny rozdział rozwoju klubu.
Dziś Ruch z tytułu Dnia Meczu zarabia 1,2 mln zł. 10 mln zł to realne założenie przy 16 tys. frekwencji i rozwoju merchandisingu. Podwojenie liczby widzów i sprawienie, że będzie się utrzymywała na tym poziomie, będzie jednak prawdziwym challengem. W tym sezonie sprzedanych zostało 3,3 tys. koszulek. To trzeci wynik w lidze wskazujący na potencjał i kierunek rozwoju na polu sprzedaży gadżetów i pamiątek. Legia sprzedając 26 tys. koszulek po ok. 249 zł, zarobiła blisko 6,5 mln zł i pewnie ostatniego słowa w tej kwestii nie powiedziała. Tak więc można.
Sponsorzy - początkowe założenie to 15 mln zł, ale żeby to zrobić, to nie tylko trzeba będzie pozyskać sponsora głównego (zadanie na już), ale zbudować sprzedaż korporacyjną, za którą kryją się sky boxy, strefy biznes, pakiety hospitality, czy organizacja eventów i wydarzeń biznesowych. Dział Marketingu jest nieliczny, sprzedaży nie ma wcale. Rzecznik Prasowy jest Dyrektorem Marketingu, a to dwie odmienne funkcje. Na zachodzie struktury marketingu są tak rozbudowane, że już nie jeden manager-specjalista jest potrzebny do zarządzania powierzonym działem, lecz czterech. Nad strukturą kadrową Pan Paterman będzie musiał porządnie się pochylić.
W ubiegłym sezonie umowy sponsorskie pozwoliły zasilić klubową kasę 9,6 mln zł. To rekord! 40% tej kwoty pochodziło jednak od Węglokoksu. Relacje Business 2 Business (B2B) są warte ich rozwoju. Legia potrafiła z tego źródła pozyskać 42 mln zł, poznański Lech 23.
Transmisje TV/Ekstraklasa - 10 mln zł. Wartość ligi cały czas rośnie i uzyskanie wykazanej kwoty nie powinno być aż tak trudne. W obecnym sezonie zarobiliśmy z tego tytułu 7 mln zł. Po uchyleniu nam drzwi przez Europę dodawanie moglibyśmy zastąpić mnożeniem.
Jeżeli przy transferach wpiszemy 5 mln zł, to mamy zakładane 40 mln zł, czyli realny cel na najbliższy sezon. Tu pojawia nam się kolejna ważna kwestia - szkolenie własnej młodzieży. Każda z tych kategorii jest bardzo rozwojowa. Z budżetem na poziomie 50 mln zł, staniemy się finansowo klubem z topowej piątki.
Relacje
Tu Dariusz Smagorowicz zawodził, zwłaszcza pokazał to kontakt z prezydentem miasta Andrzejem Kotalą, nie wypominając braku publicznego przeproszenia Niebieskiej społeczności, czego w specjalnej petycji domagało się SKRCH "Niebiescy". Janusz Paterman, jako osoba stąd i od lat działająca na rzecz Niebieskiej eRki, powinien działać na tym polu sprawniej.
Będzie też musiał zjednoczyć całe środowisko, a nie będzie to łatwe w kontekście niechcianej przez większość kibiców (pokazały to przeprowadzone przez nas sondy) przeprowadzki z przymusu na śląskiego giganta. Sprawienie, że zaczniemy działać RAZEM będzie niezwykle istotne.
Znacznie szybsza ocena
W klubie jest sporo do zrobienia, czasu zaś nie tak wiele. Nie rok 2020, ale drugi sezon gry na Stadionie Śląskim powinny być tu czasowym wyznacznikiem. Właściwie każde wymienione pole wymaga sporego nakładu pracy. To tylko powinno motywować do działania.
Sukcesy sportowe są oczywiście ważne i one przyjdą, w momencie gdy staniemy się prężnie działającym i nowocześnie zarządzanym klubem. Dziś jednak to właśnie cele organizacyjno - finansowe powinny wziąć górę.
Wierzę, że nowy prezes nie będzie spoglądał na przyszłość punktowo - MP 2020, ale w ujęciu całościowym, które pozwoli stworzyć ZDROWY finansowo i WIELKI sportowo RUCH. Nadchodzi ważny dla klubu czas i będzie on wymagał niezwykłej sprawności biznesowej i przywódczej. Możemy stać się czołowym klubem na Górnym Śląsku, topowym w Polsce, chętnym do goszczenia na europejskich salonach. Czy Janusz Paterman podoła? Po pierwszym wystąpieniu nie sposób oceniać. Z odpowiedzią nie będziemy jednak czekać aż cztery lata.
Marco FC K-ce
[email protected] |
|