W sobotę piłkarzy Ruchu Chorzów czeka podróż do odległego Białegostoku. Cel może być tylko jeden - zwycięstwo. Zwłaszcza po udanej inauguracji sezonu, która rozbudziła apetyty kibiców i samego zespołu.
Niebiescy w 1. kolejce Lotto Ekstraklasy pokonali Górnika Łęczna 2:1. Bramki strzelali napastnicy - Jakub Arak i Mariusz Stępiński. Który z nich znajdzie się w wyjściowej jedenastce w Białymstoku? Trener Waldemar Fornalik jeszcze tego nie wie: - Na tę chwilę jeszcze nie zdecydowaliśmy. Na pewno jest to komfort, że obaj są w dobrej dyspozycji i możemy wybierać. Oczywiście bierzemy pod uwagę, że Mariusz miał przerwę i to też będzie istotne przy podejmowaniu decyzji.
Szkoleniowiec Ruchu jest zadowolony z postawy podopiecznych w spotkaniu z łęcznianami. Choć nie przeczy, że są w ich grze błędy, wymagające szybkiej korekty. - Przede wszystkim zobaczyliśmy obraz tej drużyny, trochę zmienionej. Widzimy, gdzie są duże rezerwy, a gdzie jest już nieźle. Na pewno pewne mankamenty w grze były, tu nie ma dwóch zdań. Wszyscy widzieliśmy, że drużyna z Łęcznej miała swoje sytuacje bramkowe. Pracowaliśmy nad tym i myślę, że w meczu z Jagiellonią będzie lepiej pod tym względem - zapowiada Fornalik.
W ostatnich sezonach Ruch i Jagiellonia przyzwyczaiły nas do tego, że ich pojedynki przynoszą wiele emocji. Są widowiskowe, pada w nich wiele bramek. - W Białymstoku nie gra nam się łatwo. Co prawda ja zaliczyłem tam jako trener i zwycięstwo, i remis, ale jest to trudny teren. Spodziewam się, że Jagiellonia zagra bardzo agresywnie, że będzie to futbol kontaktowy. Liczę jednak, że nie będzie w tym brutalności i że nie będzie żadnego wyrównywania rachunków - zaznacza trener Niebieskich. - Pamiętamy incydent Kamila Mazka z Łukaszem Burligą, gdy ten grał jeszcze w Wiśle Kraków. Mam nadzieję, że podobnych sytuacji tym razem nie będzie - dodaje.
Mecz Jagiellonia - Ruch w sobotę, początek o godzinie 18:00.
Źródło: Ruch Chorzów / Niebiescy.pl