W treningach chorzowskiego zespołu uczestniczy już Mariusz Stępiński. Najlepszy napastnik Niebieskich w sezonie 2015/16 wrócił z zasłużonego urlopu. Teraz czeka go walka o ligowe punkty.
Dwa miesiące trwał rozbrat "Stępla" z Cichą. Zawodnik po zakończeniu rozgrywek Ekstraklasy walczył o miejsce w reprezentacji Polski na Mistrzostwa Europy. Skutecznie - znalazł się wśród 23 zawodników, którzy pojechali do Francji. Ostatecznie w żadnym ze spotkań nie wystąpił, ale był częścią drużyny, która zatrzymała się dopiero w ćwierćfinale. - Wyjazd na mistrzostwa to dla mnie bardzo duże doświadczenie. Wiemy jakich zawodników mamy w reprezentacji. Ja trenowałem razem z nimi przez sześć tygodni. Mam nadzieję, że coś z tego wyniosę, ale to okaże się na boisku - ocenia Stępiński.
Po zakończeniu turnieju, zgodnie z przepisami UEFA, Mariusz dostał dwa tygodnie wolnego. - Potrzebowałem trochę wytchnienia, by odpocząć od tego wszystkiego. Ale teraz już wracam do treningów i jestem głodny piłki. Cieszę się, że znów mogę wybiec na boisko - zaznacza napastnik. I dodaje: - Stęskniłem się też za drużyną, bo tworzymy bardzo fajną grupę. Kilku chłopaków odeszło, kilku przyszło, więc będę musiał się z nimi zapoznać.
Teraz przed Stępińskim kolejne ligowe spotkania. Będą doskonałą okazją, by udowodnić, że miejsce w reprezentacji zdobył zasłużenie. - Ekstraklasa to mój chleb powszedni. Euro już się skończyło, wracamy do rzeczywistości. Fajnie, że liga już rusza i będę miał okazję znów zagrać - zaznacza. Czy jednak zagra już w sobotę, w meczu z Górnikiem Łęczna? - Jestem gotowy. Bez problemu dałbym radę, ale oczywiście decyzja należy do trenera - zaznaczył 21-letni napastnik. Najważniejsze, żeby jutro wygrać. Od początku trzeba łapać punkty, bo później może ich zabraknąć - podkreśla "Stępel".
źródło: Ruch Chorzów / Niebiescy.pl