Aktywność chorzowian na rynku transferowym póki co ogranicza się od spekulacji. Ale wiele wskazuje na to, że w najbliższych dniach klub oficjalnie potwierdzi pierwsze wzmocnienia.
Trener Waldemar Fornalik nie ukrywa, że w kwestii sprowadzania nowych graczy w tej chwili priorytetem pozostaje zakontraktowanie napastnika. Michał Efir doznał kontuzji i do treningów powróci dopiero w lipcu. Mariusz Stępiński prawdopodobnie po powrocie z Euro 2016 zmieni barwy, a wypożyczenie Adama Setli nie zostało przedłużone.
Jednak prócz napastnika, pilnie potrzebny jest w Chorzowie także środkowy obrońca. Aktualnie Fornalik dysponuje trzema graczami o takiej charakterystyce (Michał Koj, Rafał Grodzicki, Mateusz Cichocki). Alternatywę stanowił Marek Szyndrowski, ale on przy Cichej już nie zagra. Wobec tego w sparingu z Zagłębiem Lubin na środku defensywy sprawdzany był nawet nominalny środkowy pomocnik, Artur Lenartowski.
Przy Cichej trzymano kciuki za powrót do zdrowia Michała Helika. Niestety, 20-latek wciąż nie może trenować z pełnym obciążeniem. - W dalszym ciągu w jego kolanie jest stan zapalny. Nie wiemy, kiedy będzie gotów i także z tego powodu szukamy środkowego obrońcy - mówi rozczarowany Fornalik.
Kilkanaście dni temu w mediach przewijał się temat transferu Igorsa Tarasovsa z Jagielloni Białystok. Rozmowy ponoć wciąż trwają, a Łotysz ma oferty także z klubów spoza Polski. - Decyzji jeszcze nie ma. To przede wszystkim kwestia tego, czy my zdecydujemy się na ten transfer. Sprawa jest w toku - komentuje trener Ruchu.
W środę w popołudniowym treningu Ruchu udział wzięło za to dwóch pomocników Pogoni Szczecin. Michał Walski i Miłosz Przybecki mają spore szanse, by związać się umowami z chorzowskim klubem, sprawa powinna wyjaśnić się w najbliższych dniach. - Znamy tych zawodników, zwłaszcza Przybeckiego, z ligowej rywalizacji. Mają określony potencjał, ale chcemy jeszcze nabrać innego spojrzenia i ocenić ich podczas treningów - stwierdza Fornalik.
Źródło: Niebiescy.pl