- Trener Nawałka przed kolacją przeczytał listę zawodników, którzy są w kadrze na mistrzostwa. Znalazłem się w tym gronie i bardzo się ucieszyłem, bo to było moje marzenie. Naprawdę ciężko na to pracowałem - mówi
Mariusz Stępiński, który tuż po naszej porannej rozmowie wsiadł do autokaru i udał się z reprezentacją Polski na lotnisko do Rzeszowa. Biało-czerwoni polecą samolotem czarterowym do Gdańska, gdzie już w środę rozegrają towarzyski mecz z Holandią. Będzie to przedostatni test przed Euro 2016.
Długo nie mogłeś zasnąć po wczorajszym emocjonującym wieczorze?
Mariusz Stępiński: - Szczerze mówiąc, nie miałem z tym problemu. Wiadomo, że marzenia się spełniają, ale... apetyt rośnie w miarę jedzenia. Wyznaczyłem już sobie kolejne cele i marzenia. Nie zapominajmy o tym, że jutro gramy mecz i nie można popaść w hurraoptymizm, tylko trzeba przygotować się do bardzo ważnego spotkania z Holandią. Przygotowujemy się do Euro i teraz to jest dla mnie najważniejsze.
Zgrupowanie w Arłamowie było dla Ciebie najtrudniejsze w życiu?
- Były najtrudniejsze, patrząc na powagę całej sytuacji. Byłem świadomy tego, w jakim mogę się znaleźć miejscu. Zgrupowanie na pewno nie było jednak najtrudniejsze pod względem fizycznym. We wtorek i środę trenowaliśmy po dwa razy, a potem już tylko raz. Gatunkowo było jednak zdecydowanie najtrudniejsze w moim życiu, bo to poziom reprezentacyjny i cały czas miałem w głowie to, gdzie za chwilę mogę się znaleźć.
W jakich okolicznościach dowiedziałeś się, że pojedziesz na Euro?
- Trener Nawałka przed kolacją przeczytał listę zawodników, którzy są w kadrze na mistrzostwa. Znalazłem się w tym gronie i bardzo się ucieszyłem, bo to było moje marzenie. Naprawdę ciężko na to pracowałem. To wszystko pokazuje, że jeśli ktoś sobie coś założy, to można to zrealizować. Mi bardzo zależało, dlatego bardzo się cieszę z tego, że jadę.
Wspomniałeś o swoich kolejnych marzeniach. Domyślam się, że są one związane już z samymi mistrzostwami Europy.
- Najbardziej liczy się oczywiście marzenie związane z całą drużyną. Jeśli natomiast chodzi o mnie, to apetyt rośnie w miarę jedzenia. Skoro już jadę na Euro, to chciałbym tam zagrać. Jestem na to gotowy i chciałbym pomóc drużynie w osiągnięciu sukcesu. Miejmy nadzieję, że taki będzie, bo inaczej sobie tego nie wyobrażam.
Jakie osiągnięcia reprezentacji będą dla Ciebie satysfakcjonujące?
- Ciężko o takie deklaracje. Chcemy dobrze grać i wygrywać każdy mecz. W poprzednich latach było wiele deklaracji i założeń. Ja podchodzę do tego spokojnie i myślę, że to będzie najlepsza droga.
Rozmawiał: Neo (Niebiescy.pl)