Bramkarz
Matus Putnocky kończy swoją przygodę z Ruchem Chorzów. 31-letni Słowak, który już kilka dni temu podpisał kontrakt z Lechem Poznań, zajął w poniedziałek trzecie miejsce w plebiscycie na bramkarza sezonu w Ekstraklasie. Po zakończeniu uroczystej gali mieliśmy okazję, by porozmawiać z "Puto" między innymi o tym, dlaczego zdecydował się na zmianę klubu.
Nie jesteś rozczarowany, że po raz drugi z rzędu nie udało ci się zdobyć statuetki?
Matus Putnocky: - Jestem przede wszystkim zadowolony, że byłem nominowany. Żałuję oczywiście, że nie udało się wygrać, ale nie mam z tym problemu. Ważna jest dla mnie już sama nominacja.
Transfer do Polski okazał się dla ciebie strzałem w dziesiątkę. Miałeś pewne miejsce w składzie Ruchu przez półtora roku, jesteś regularnie wyróżniany i zostałeś zauważony przez kolejny klub.
- Zależało mi na wyjeździe zagranicę. Miałem opcje transferu do innych krajów, ale jestem zadowolony, że trafiłem wtedy do Polski. Myślę, że w trakcie półtorarocznej przygody z Ruchem wykonałem dobrą pracę. Mam nadzieję, że w następnym klubie również będę dobrze bronić.
Długo zastanawiałeś się nad odejściem z Ruchu do Lecha Poznań? Byłeś przecież podstawowym bramkarzem Niebieskich.
- Oczywiście, długo o tym myślałem. Postanowiłem jednak, że trzeba zrobić następny krok i zdecydowałem się na przejście do Lecha. Myślę, że Ruch będzie mocny i beze mnie.
Lech to jedyny klub, który się tobą zainteresował, czy miałeś jeszcze inne możliwości?
- Miałem propozycje z innych krajów, ale to nie było coś pewnego. Lech się odezwał, wszystko odbyło się szybko, zapytali czy chcę dla nich grać czy nie. Moja decyzja była taka, że zdecydowałem się na zmianę klubu.
Jakie aspekty okazały się decydujące?
- Chcę walczyć o wyższe cele i myślę, że z Lechem się to uda.
W Lechu możesz pewnie liczyć również na większe zarobki.
- Oczywiście są tam inne pieniądze, ale to nie było na pierwszym miejscu. Chodziło mi głównie o dostanie się do większego klubu i bronienie tam. Mam nadzieję, że będę grać w Lechu i walczyć o mistrzostwo Polski oraz europejskie puchary.
Trochę kontrowersji wywołał fakt, że informacja o podpisaniu przez ciebie kontraktu została podana na dwie kolejki przed końcem. W efekcie straciłeś miejsce w osiemnastce meczowej Ruchu. Nie żałujesz, że nie zostało to ogłoszone po sezonie?
- Chciałem, żeby to się odbyło po sezonie, ale nie udało mi się. Lech chciał wszystko szybko, od razu. Musiałem się szybko zdecydować.
Jak będziesz wspominał przygodę z Ruchem?
- Bardzo fajnie. Takich kibiców jeszcze nigdzie nie miałem. Na Słowacji grałem w większym klubie niż Ruch, ale takich fanów spotkałem po raz pierwszy. Będę się cieszył zawsze, kiedy tylko będę miał okazję przyjechać do Chorzowa.
Co chciałbyś powiedzieć na koniec kibicom Niebieskich?
- Mam nadzieję, że nie będą na mnie gwizdać, kiedy przyjadę na Cichą! (śmiech)
Rozmawiał: Neo (Niebiescy.pl)