Waldemar Fornalik (trener Ruchu):
- Jestem niezadowolony z wyniku, ale jestem zadowolony z postawy zespołu. Myślę, że pokazaliśmy zupełnie inną piłkę niż tą z ostatniego meczu z Lechią. Dzisiaj potrafiliśmy wieloma fazami prowadzić grę, potrafiliśmy utrzymywać się przy piłce. Problem polegał na tym, że to my mieliśmy pierwszą sytuację stuprocentową - Mariusz Stępiński głową mógł otworzyć wynik spotkania, ale tak się nie stało. Później szansę miał też Tomek Podgórski. Bramka Lechii spowodowała, że byliśmy już w gorszej pozycji. Później 2:0, ale i tak po przerwie udało się zdobyć bramkę kontaktową i dążyliśmy do wyrównania. Po drodze była poprzeczka, sporo było zamieszania pod bramką przeciwnika. Mogę drużynie pogratulować postawy, natomiast mogę winić za te utracone bramki.
Nie uciekniemy od tematu sędziowania. Tu drużyny grają o poważne sprawy, o udział w europejskich pucharach. Nie może być tak, że sędzia w pierwszej połowie doznaje urazu i arbiter techniczny zamiast przygotowywać się w przerwie do ewentualnego wejścia, zaczyna to robić dopiero po przerwie. To jedna sprawa. Muszę zobaczyć i czerwoną kartkę, i sytuację przy drugiej bramce, czy Michał Koj był faulowany. Nie mówię, że było tak czy inaczej, ale wydaje mi się, że faul był ewidentny. Nie można popełniać takich błędów na tym poziomie i później jeszcze rozdawać kartki na lewo i prawo. Nie wiem, za co dostał żółtą kartkę Mariusz Stępiński. Była przepaść w porównaniu z zachowaniem bramkarza. Tym bardziej brawo dla zawodników, że w takich okolicznościach potrafili grać w piłkę i nie stracili głowy w tym wszystkim. Wynik niestety jest niekorzystny, ale postawa zespołu napawa optymizmem.
Piotr Nowak (trener Lechii):
- Bardzo ważne trzy punkty. Cieszymy się, że je zdobyliśmy, ale sposób i wykonanie, szczególnie w drugiej połowie, nie wyglądały tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Jeśli myślimy o wyższych celach, to nie możemy sobie pozwolić na taką grę, jaką zaprezentowaliśmy w drugiej połowie. Zwycięstwo to jednak zwycięstwo. Na pewno usiądziemy i wyciągniemy właściwe wnioski. Jesteśmy blisko, ale jeszcze nam dużo pracy zostało. W pierwszej połowie graliśmy dobrze, mieliśmy wiele sytuacji, strzeliliśmy dwie bardzo ładne bramki i nagle się coś zacięło. Uczulałem zawodników, że Ruch w dalszym ciągu jest w grze, że gra bardzo dobrze, stara się grać kombinacyjnie i jest groźny. Nie wiem, dlaczego tak było, ale na pewno wyciągniemy wnioski. Mam nadzieję, że się poprawimy.
źródło: Niebiescy.pl