Grę piłkarzy Zagłębia Lubin oraz Ruchu Chorzów specjalnie dla serwisu Niebiescy.pl ocenił
Wojciech Grzyb. Spotkanie zakończyło się wysoką porażką podopiecznych trenera Fornalika, którzy ulegli "Miedziowym" 1:4.
Wojciech Grzyb jest wychowankiem Niebieskich, jednak na swój pierwszy mecz w barwach Ruchu musiał czekać aż 12 lat. W tym czasie reprezentował barwy Odry Wodzisław, Ruchu Radzionków, Victorii Jaworzno oraz Górnika 09 Mysłowice. "Grzybek" w trakcie swojej 6,5-letniej gry w Ruchu rozegrał aż 231 meczów, strzelił 30 bramek i zaliczył mnóstwo asyst. Jego podania z prawej strony boiska często otwierały drogę do zdobycia bramki przez kolegów z drużyny. Przez trzy sezony był także kapitanem drużyny. Po zakończeniu kariery piłkarskiej był szkoleniowcem dwóch klubów - Górnika Wesoła i Concordii Elbląg.
Noty piłkarzy (w skali od 1 do 10) wg Wojciecha Grzyba:
Zagłębie Lubin
Martin Polacek - 7
Aleksandar Todorovski - 7
Lubomir Guldan - 6
Maciej Dąbrowski - 6
Jakub Tosik - 6
Arkadiusz Woźniak - 8
Łukasz Piątek - 8
Jarosław Kubicki - 6
Filip Starzyński (84') - 8
Łukasz Janoszka (80') - 6
Krzysztof Piątek (88') - 7
Adrian Błąd (80') - niesklas.
Filip Jagiełło (84') - niesklas.
Michal Papadopulos (88') - niesklas.
Ruch Chorzów
Matus Putnocky - 5
Martin Konczkowski - 4
Mateusz Cichocki - 4
Michał Koj - 5
Paweł Oleksy - 4
Tomasz Podgórski (73') - 5
Łukasz Surma - 6
Łukasz Hanzel - 5
Patryk Lipski - 5
Łukasz Moneta (58') - 4
Mariusz Stępiński (89') - 4
Marek Zieńczuk (58') - 2
Michał Efir (73') - niesklas.
Artur Lenartowski (89') - niesklas.
Piłkarz meczu wg Wojciecha Grzyba: Arkadiusz Woźniak
- Strzelił super bramkę, natomiast drugą mu zabrali sędziowie, a moim zdaniem powinna zostać uznana. Miałby wtedy dwa gole.
Opinia o meczu:
- Mecz zaczął się nieźle dla Ruchu. Przez kilka początkowych minut Niebiescy przebywali na połowie Zagłębia i - ku mojemu zaskoczeniu - nieźle sobie radzili. Wiele z tego nie wynikało, ale Ruch prowadził przez moment grę. Później Zagłębie się otrząsnęło, doszło do głosu i zaczynało być groźnie.
Ruch w dobrym momencie strzelił gola, ale zaraz po tej bramce bardzo głęboko się cofnął. Skończyło się tak, że Zagłębie zdążyło wyrównać jeszcze przed przerwą. Obrońcy nie zachowali się tak jak powinni, bo podanie "Figo" do Piątka to jeszcze nie była sytuacja bramkowa. Atak przed polem karnym był zbyt łagodny, a można to było też przerwać faulem. Wiadomo, że później w polu karnym jest już po herbacie. Cichocki spóźnił się z zablokowaniem tego strzału i piłka wpadła do bramki po palcach Putnockiego.
1:1 do przerwy i ten wynik był zdecydowanie lepszy niż sama gra. Napawało to jednak optymizmem, bo przecież druga połowa z Legią była świetna. Wielu kibiców liczyło pewnie na to, że w Lubinie też tak będzie. Wiemy już jednak, co się stało w drugiej części. Nadzieje niestety okazały się płonne i skończyło się wysoką porażką.
źródło: Niebiescy.pl