Waldemar Fornalik (trener Ruchu):
- Ogólnie był to ciekawy mecz, szczególnie w drugiej połowie, gdzie akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą. Pierwsza połowa była dobra, solidna w naszym wykonaniu. Staraliśmy się kontrolować ten mecz. Po zmianach, których dokonał Czesław, w drugiej części siła Pogoni była większa. Losy się ważyły. W pewnym momencie wydawało się, że my strzelimy bramkę, a Pogoń też miała sytuacje. Kończy się to remisem i dla mnie jest to sprawiedliwy wynik, choć zarówno Czesław jak i ja czujemy niedosyt po tym meczu. Patrząc na wrażenia boiskowe, myślę, że to się w okolicach remisu zakręciło.
Niepokoi mnie kontuzja Pawła Oleksego, u którego podejrzewa się pęknięcie kości jarzmowej. Po tej zmianie też nam się troszeczkę posypało, blok defensywny się rozszczelnił i mamy punkt.
Czesław Michniewicz (trener Pogoni):
- Zgodzę się z opinią trenera Waldka, że wynik jest sprawiedliwy. Obydwie drużyny strzeliły po jednej bramce. Pierwszą połowę zaczęliśmy nie najlepiej, nie stwarzaliśmy sytuacji, graliśmy zbyt ospale, przez co Ruch swobodnie sobie rozgrywał piłkę. Przeprowadził ładną akcję, po której zdobył bramkę na 1:0. Nie byliśmy w stanie odpowiedzieć, chociaż piłka tańczyła w polu karnym. Stuprocentowej sytuacji sobie jednak nie przypominam. W drugiej połowie zmieniliśmy ustawienie, przeszliśmy na trójkę obrońców. W tygodniu trenowaliśmy to ustawienie, jednak ćwiczyliśmy je z Kubą Czerwińskim. Niestety już po wczorajszym rozruchu otrzymałem informację od lekarza, że nie ma zgody, aby Kuba zagrał. Nie ukrywam, że było to dla nas duże zaskoczenie. W drugiej połowie zaczęliśmy stwarzać sytuacje. Adam Frączczak dobrze odnalazł się na nowej pozycji, na której już wiele razy grał, ale nie zdarzało mu się to w ostatnim czasie. Po doprowadzeniu do wyrównania mogliśmy strzelić kolejne bramki. Tradycyjnie już świetnie zagrał przeciwko nam bramkarz Ruchu i skończyło się 1:1.
źródło: Niebiescy.pl