Minione tygodnie tak zagmatwały sytuację w tabeli, że Ruch do ostatniej kolejki drży o miejsce w grupie mistrzowskiej. Wszystko wciąż pozostaje w nogach Niebieskich. By zrealizować cel, wystarczy remis z bezpośrednim rywalem o górną ósemkę - Lechią Gdańsk.
Wielu jest zwolenników ligowej reformy ESA37, pewnie jeszcze więcej przeciwników. Niezależnie, po której stronie się opowiedzieć, trzeba przyznać, że reforma gwarantuje emocje do samego końca rundy zasadniczej. Pytanie, czy to sprawiedliwe? Ruch i Lechia przez 29. kolejek walczyły o górną ósemkę. Być może tylko jedna pomyłka w sobotnim spotkaniu spowoduje, że któraś z drużyn będzie skazana na walkę o utrzymanie, a jej wysiłki pójdą na marne.
Niebiescy już kilkakrotnie mieli sposobność, by dopiąć swego i zapewnić sobie miejsce w górnej ósemce tabeli. Na przeszkodzie stawały błędy lub zwykły pech. Dla Lechii znalezienie się w grupie mistrzowskiej jest absolutnym minimum, toteż należy się spodziewać, że w sobotę od pierwszych minut rzuci wszystkie siły do ofensywy. Gdańszczanie tworzą nieobliczalny zespół, potrafiący stworzyć porywające, efektowne widowisko, ale także przegrać, zostawiając wszystkie atuty w szatni. - Pod względem personalnym to czołowy zespół ligi. Nie liczymy na ich rozkojarzenie, czy słabszy dzień - podkreśla trener chorzowian, Waldemar Fornalik.
Ruch swojej szansy może upatrywać w tym, jak świetnie czuje się w spotkaniach na terenie rywala. W całym sezonie, na 14 wyjazdowych meczów, chorzowianie punktowali 9 razy (zdobyli w nich 19 "oczek"). Zwłaszcza wiosną na obcych boiskach wiedzie im się lepiej niż u siebie. Tym razem zadanie będą mieli utrudnione - powodem absencja kluczowych zawodników. Za nadmiar żółtych kartoników przymusową pauzę muszą odbyć Michał Koj i Mariusz Stępiński.
Kto ich zastąpi? Trener Fornalik, co oczywiste, nie chce przedwcześnie odkrywać kart. Faworytem do gry na środku defensywy wydaje się być Mateusz Cichocki, choć możliwy jest też występ Marka Szyndrowskiego. W ataku szansę otrzyma najpewniej Michał Efir, który w tym sezonie regularnie wchodzi na boisko w końcówkach, ale na ogół nie zachwyca. W meczu z Wisłą zaliczył jednak, jako rezerwowy, asystę drugiego stopnia przy bramce Koja. Do Gdańska pojedzie też 18-letni Łukasz Siedlik. Jego ewentualny występ na PGE Arenie byłby jednocześnie debiutem w ekstraklasie.
Trener Piotr Nowak także nie będzie mógł wystawić najsilniejszego składu. Wciąż do pełni formy po kontuzji nie powrócił Piotr Wiśniewski, a operacji łąkotki pobocznej musiał poddać się Michał Mak - drugi z najskuteczniejszych zawodników Lechii. Tym bardziej w Gdańsku będą więc liczyć na swojego najlepszego obecnie snajpera, doskonale znanego przy Cichej, Grzegorza Kuświka. - Mecz z Ruchem nie ma dodatkowego smaczku - twierdzi "Kuśwa". - Posiadamy w ofensywie bardzo dobrych graczy. Chcemy to potwierdzić w sobotę, ósemka to dla nas cel nadrzędny - dodaje.
Rozjemcą sobotniego spotkania będzie nasz "eksportowy" sędzia - Szymon Marciniak z Płocka. Transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Canal+ Sport 2, fragmenty meczu pojawią się także w Multilidze na Canal+ Sport. Nasz portal jak zawsze zaprasza na sportowo-kibicowską
relację LIVE! Pierwszy gwizdek, tak jak we wszystkich meczach 30. kolejki, o godzinie 18:00.
Przewidywane składy:
Lechia: Milinković-Savić - Janicki, Maloca, Wawrzyniak - Kovacecić, Krasić, Chrapek, Mila, Haraslin - Kuświk, Flavio Paixao.
Ruch: Putnocky - Konczkowski, Grodzicki, Cichocki, Oleksy - Mazek, Surma, Hanzel, Lipski, Podgórski - Efir.
|
źródło: Niebiescy.pl