Kibice Ruchu po raz czwarty w sezonie wykupili wszystkie dostępne bilety na domowy mecz swojej drużyny. Spotkanie z Wisłą Kraków przyciągnęło na trybuny komplet widzów.
W Chorzowie w trakcie obecnych rozgrywek zabrakło wejściówek na mecze z Górnikiem Zabrze, Legią Warszawa, Lechem Poznań i Wisłą Kraków. W ostatnią niedzielę na Cichej stawiło się 9300 osób, w tym 1000 fanów "Białej Gwiazdy", którzy wykorzystali swoją pulę na ponad tydzień przed spotkaniem.
Grupa "Ultras Niebiescy" wprowadziła od tego meczu selekcję w młynie. Z tej okazji przygotowany został specjalny filmik prezentujący "Chorzowskie reformy", a na stadionie rozdawano dodatkowo ulotki. Chodzi głównie o niebieskie barwy w młynie, zaangażowanie w zbieranie pieniędzy na oprawy i ostrą selekcję wśród dziewczyn, by wyeliminować z młyna te, których celem jest tylko lansowanie się. Efekt finalny chyba był zadowalający, mimo że zmieniono trochę zasady selekcji. Wszystko będzie robione stopniowo, niech się gorące głowy nie boją ;-) Głośny doping od początku spotkania, młyn na niebiesko wypełniony po brzegi. W nim ekipa, ultrasi, wyjazdowicze, starsi i młodsi. Tak to właśnie ma wyglądać.
Warta odnotowania jest mała ciekawostka - na pół godziny przed meczem do młyna gospodarzy wkroczył oddział policji. Funkcjonariusze dokonali przeszukania, jednak nie znaleźli tego, co ich interesowało.
Na płotach tradycyjnie wywieszono mnóstwo flag, w tym m.in.: "Psycho Fans", "ŚP. Herman", "Radlin", "Ruch Chorzów", "Jaworzno", "Kęty", "1968", "Chuliganeria", "Widzew Łódź", "Nakło Śląskie", "Świętochłowice", "Śląsk Cieszyński", "Racibórz", "Mikołów", "Pszów", "Unia" (Oświęcim - przyp. red.). Pojawiły się także transparenty: "Baluś PDW", "UKS Ruch Chorzów tylko w szkole Gerarda Cieślika" i "Wrogowie Ruchu w magistracie - Dudek, Krupa, Hornik, Tabin, Wróblewski, Nowak, Błaszczyńska".
W drugiej połowie spotkania doszło do małego spięcia przy sektorze gości. Wielu kibiców chorzowskiego Ruchu miało ochotę wyjaśnić to i owo z fanami Wisły, ale we wszystko wmieszała się policja. Komisja Ligi ostatecznie ukarała klub grzywną w wysokości 50 tysięcy złotych. Jej wysokość jest, delikatnie mówiąc, niezrozumiała...
Piłkarze Niebieskich byli bardzo bliscy wywalczenia remisu, który zapewniłby im grę w grupie mistrzowskiej. Patryk Lipski w końcówce spotkania nie wykorzystał jednak rzutu karnego... Zawód i smutek były ogromne, ale drużyna i tak po raz kolejny mogła poczuć, że kibice są z nią na dobre i na złe. Fani po końcowym gwizdku skandowali nazwisko Patryka Lipskiego i skandowali, by Niebiescy podnieśli "głowy do góry".
Grupa mistrzowska ciągle jest na wyciągnięcie ręki, jednak wszystko w nogach piłkarzy. Rozstrzygnięcie zapadnie w Gdańsku!
źródło: Niebiescy.pl