Łukasz Hanzel (pomocnik Ruchu):
- Szkoda, że Patryk Lipski w końcówce nie wykorzystał rzutu karnego. Moglibyśmy teraz podnieść głowy i z pewnym awansem do ósemki pojechać do Gdańska. Ciężko wskazać jeden powód, dlaczego Wisła na początku potrafiła nas zaskakiwać. W zasadzie jeden stały sfragment gry i kolejny, a my znów przegrywaliśmy. Bardzo nas trenerzy uczulali akurat na to, ponieważ ustawia to mecz. Ciężko wtedy wrócić do gry, nam się to udało i nie zabrakło wiele do remisu. Zabrakło nam tylko szczęścia, bo jak to nazwać, że potrafimy gonić, mamy szansę wyrównać i nic. W Gdańsku czeka nas więć mecz na noże o awans do ósemki. My zrobimy wszystko, żeby się do niej dostać. (luk)
Paweł Oleksy (obrońca Ruchu):
- Być może dla kibiców ten mecz był ciekawy i emocjonujący. My wolelibyśmy spokojniejsze widowisko, ale z dobrym rezultatem dla nas. Musimy przeanalizować początki połów, bo dziś w obu straciliśmy bramki, trudno powiedzieć jaki jest tego powód. Zafundowaliśmy sobie nerwówkę, czeka nas mecz o wszystko w Gdańsku. Trzeba będzie skorygować skład, bo zagramy bez Mariusza Stępińskiego i Michała Koja. Jesteśmy w trudnej sytuacji, ale będziemy walczyć. (may)
Rafał Grodzicki (obrońca Ruchu):
- Przede wszystkim pogrążyła nas dziś pechowa końcówka. Bo gdyby nie ona, to mielibyśmy remis. Jednak ten mecz dużymi fragmentami wyglądał nijak. My nie wyglądaliśmy najlepiej, ale też trudno powiedzieć czego nam brakowało. Chodziliśmy po boisku ze spuszczonymi głowami i wtedy przytrafiła nam się bramka na 2:3, która tchnęła w nas nowego ducha. Mieliśmy swoją okazję, by wepchnąć piłkę do siatki na ten jeden punkt, na ósemkę. Absolutnie nie winię Patryka Lipskiego, że nie trafił. Przed nim jeszcze mnóstwo takich meczów, dlatego nie ma co tego rozpamiętywać. To dla niego nauka. Jednak wygrywamy i przegrywamy jako drużyna. Nie mogłem podejść do karnego, bo byłem poza boiskiem, ale rzeczywiście przemknęła mi taka myśl, ponieważ już kiedyś udało mi się wykorzystać jedenastkę przeciwko Wiśle. Teraz przed nami wyjazd do Gdańska, ale wierzę, że mimo osłabień będziemy potrafili przywieźć do Chorzowa punkty.
Nie wiem dlaczego Cicha nie jest już naszą twierdzą. Teraz lepiej radzimy na wyjazdach. Nie przypominam sobie podobnej sytuacji, żeby na własnym terenie mieć taką złą passę. Liczę, że dobrą grą w Gdańsku udowodnimy swoją wartość. (luk)
Maciej Sadlok (obrońca Wisły):
- Trochę dopisało nam szczęście, zwłaszcza w końcówce. Gratulacje dla Michała, że obronił ten rzut karny. Mecz był pod nasza kontrolą, ale w końcówce daliśmy się zdominować. Tyle, że to też jest sztuka wygrywać, kiedy ma się kłopoty. Czeka nas mecz z Zagłębiem i zrobimy wszystko, by wygrać. Szansa na grę w grupie mistrzowskiej ciągle jest i zrobimy wszystko, żeby dopiąć swego.
Starałem się traktować ten mecz jako normalne spotkanie, ale to oczywiście było niemożliwe. Trudno było mi o euforię po bramkach mojego zespołu. (may)
Rafał Wolski (pomocnik Wisły):
- Cieszę się, że drużyna wyszła z kryzysu, w jakim była. Pozostaje nam tylko walczyć i robić swoje. Chyba jeszcze nigdy nie miałem serii trzech bramek pod rząd. To w ogóle moje pierwsze gole strzelone głową w dorosłej piłce. Nikt by się tego nie spodziewał, nawet ja. Trener Wdowczyk poukładał i prezentujemy większą kulturę gry, choć mamy momenty, gdzie nie do końca jesteśmy razem i tworzą się dziury. Mam nadzieję, że najbliższe dni będą pozytywne.
źródło: Niebiescy.pl