- Po tak długim czasie przerwy, zwykłe truchtanie potrafi sprawić ogromną radość, a jak do tego dochodzi piłka, to już w ogóle jest rewelacja. Teraz czekam aż będę mógł trenować z pełnym obciążeniem z całą drużyną. Można powiedzieć, że to będzie spełnienie marzeń - mówi Maciej Urbańczyk.
20-letni środkowy pomocnik Ruchu Chorzów przechodzi rehabilitację po jesiennym zerwaniu więzadeł krzyżowych. - Można powiedzieć, że wszystko idzie planowo, tak jak się tego spodziewaliśmy. Nie chcę jednak zapeszać, bo jeszcze nie skończyłem całego procesu rehabilitacyjnego - wskazuje wychowanek Niebieskich. - Zakładamy, że jeszcze najbliższe dwa miesiące muszę przepracować, żeby być w optymalnej dyspozycji i nie wejść za szybko w normalny trening. Po tym czasie chciałbym zacząć ćwiczyć z pełnym obciążeniem - dodaje.
Kiedy będziemy mogli ponownie oglądać na boisku Macieja Urbańczyka? - Nastawiam się na nowy sezon, bo wrócić do treningu to jest jedna sprawa, a wrócić do formy, którą prezentowało się przed kontuzją to druga. Wolę nie robić sobie nadziei, bo nie chciałbym się później rozczarować. Zakładam, że ten sezon jest już dla mnie zamknięty. Planujemy, żebym okres przygotowawczy zaczął już razem z drużyną od pierwszego dnia. Wierzę, że tak będzie i nie będę miał żadnych strat od razu na początku sezonu - zaznacza Urbańczyk.
źródło: Ruch Chorzów / Niebiescy.pl