31 marca będzie bardzo ważnym dniem dla Ruchu Chorzów. Radni zdecydują wtedy, czy miasto pożyczy Niebieskim 18 milionów złotych. Jest to warunek, by klub z Cichej otrzymał licencję na kolejny sezon Ekstraklasy.
Na temat sytuacji Ruchu po raz kolejny wypowiedział się przewodniczący Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN Krzysztof Sachs, który udzielił wywiadu dziennikarzowi "Super Expressu". Oto jego fragmenty.
Jaki jest sens reanimowania takiego klubu? 18 milionów to kropla w morzu potrzeb. "Niebiescy" mają przecież ponad 40 mln zadłużenia.
Krzysztof Sachs: - Sens jest. Choćby dlatego, że Ruch wykonał świetną pracę, klub osiągnął zysk operacyjny. Rzeczywiście mają około 40 mln zobowiązań, ale w większości to zadłużenie właścicielskie, a klub nie generuje nowych strat. Ratunkiem byłoby wyzerowanie licznika, takie jak rok temu nastąpiło w Górniku Zabrze. Tam pozbyto się długu, emitując obligacje gwarantowane przez miasto.
(...)
Ruch to najbardziej zadłużony klub w Ekstraklasie?
- Nie. Długi właścicielskie wobec Telefoniki ma np. Wisła Kraków. Prasa pisała o ponad 100 milionach. Legia według mediów była winna ITI 200 mln zł, ale tu po zmianach właścicielskich problem jest pod kontrolą. No i Górnik, który po uzdrowieniu przez miasto znów zaciąga nowe zobowiązania.
źródło: Super Express