Z kibicami Niebieskich skontaktował się radny miasta Chorzów
Grzegorz Krzak, który jest przekonany, że budowa stadionu przy ul. Cichej 6 nie musi i nie powinna zostać odsunięta w czasie. Jego zdaniem inwestycja może przebiegać zgodnie z planem, nawet pomimo udzielenia przez miasto pożyczki klubowi w wysokości 18 milionów złotych!
- Rozumiejąc obawy prezydenta o kondycję miejskiego budżetu, apeluję jednak do niego oraz do koleżanek i kolegów radnych, aby zgodnie z przyjętym planem kontynuować nasze prace związane z nowym stadionem. Realnym terminem rozpoczęcia prac budowlanych jest początek 2017 roku - mówi Grzegorz Krzak. - Chcę, aby miasto, mając dziś wobec klubu wszystkie karty w ręku, nie ukazywało swojej słabości i nie rezygnowało ze swoich planów. Dodatkowo dochodzi fakt, że jeśli z różnych względów, miasto mogłoby w nieokreślonej dziś przyszłości stać się właścicielem klubu, to tym bardziej dla miejskiego klubu potrzebny jest miejski stadion - dodaje.
Radny miasta przygotował dla nas analizę, w której zawarł swoje wyliczenia oraz obszerne uzasadnienie. Zapraszamy do przeczytania.
Budujmy Cichą według planu
W obliczu dramatycznej sytuacji finansowej Ruch Chorzów i zwrócenia się prezesa klubu Dariusza Smagorowicza do prezydenta miasta Andrzeja Kotali z prośbą o udzielenie klubowi pożyczki w wysokości 18 mln. na spłatę wymagalnego zadłużenia, prezydent miasta poinformował, że miasta Chorzów nie stać na jednoczesne ratowanie klubu i budowanie nowego stadionu przy ul. Cichej 6. Prezydent miasta przekazał, że został postawiony przed wyborem: spełnienie obietnicy wyborczej czy finansowe ratowanie klubu. O wybór zaapelował do kibiców. Z doniesień medialnych wynika, że prezydent proponuje przesunięcie rozpoczęcia budowy nowego stadionu o 2 lata. Dla wielu sympatyków klubu powstaje obawa, że może to być przesunięcie w nieskończoność.
Oczywiście, zgadzam się ze słowami prezydenta, że władze Chorzowa zostały postawione pod ścianą. Naturalną reakcją jest także stwierdzenie, że gdy nagle pojawia spory wydatek dla budżetu miasta, miasto musi z czegoś innego zrezygnować, przynajmniej na jakiś czas. W przypadku stadionu dla Ruchu tak jednak być nie musi. Zakładając, że w sprawie potencjalnej pożyczki klub okaże się poważną stroną dla miasta i wywiąże się z postawionych już publicznie przez prezesa spółki deklaracji o spłacie zobowiązań wobec miasta, możliwe jest utrzymanie obecnego harmonogramu budowy nowego stadiony dla Ruchu. Rozumiejąc obawy prezydenta o kondycję miejskiego budżetu, apeluję jednak do niego oraz do koleżanek i kolegów radnych, aby zgodnie z przyjętym planem kontynuować nasze prace związane z nowym stadionem. Realnym terminem rozpoczęcia prac budowlanych jest początek 2017 roku. Przytaczając poniżej konkretne kwoty, jakie miasto zamierza przeznaczyć na tę inwestycję, ich rozłożenie w czasie, a także uwzględniając już obciążenie dla miasta potencjalną pożyczką dla klubu, chcę pokazać, że mimo nowych trudności, możemy za rok zacząć budowę nowego stadionu. Warunkiem jest dotrzymanie słów przez władze klubu w zakresie spłat zobowiązań wobec miasta.
Istotnych jest kilka finansowych faktów dotyczących pożyczki dla Ruchu i budowy nowego stadionu. Spłata pożyczki miałaby trwać 4-5 lat. Aktualny harmonogram budowy nowego stadionu to także kilka kolejnych lat, do ukończenia prac w 2020 roku. Najtrudniejszy dla miasta będzie obecny rok, bo to w tym czasie miałaby miejsce pożyczka. Zaplanowana w tegorocznym budżecie miasta kwota 12,5 mln na prace budowlane i tak nie byłaby wykorzystana. W 2016 roku jedynym realnym wydatkiem na stadion będzie kwota, zapisana oczywiście w budżecie, za projekt budowlany i wykonawczy - 2,5 mln zł. Tak naprawdę potrzeba w tym roku znalezienia w budżecie 5,5 mln, aby łącznie z powyższą kwotą 12,5 mln, móc zapewnić potencjalną pożyczkę dla klubu. W przyszłym roku powinna pojawić się w budżecie pierwsza kwota na prace budowlane przy ul. Cichej 6, która według dziś obowiązującego harmonogramu byłaby już tą drugą. Pamiętajmy, że w przyszłym roku byłaby pierwsza spłata pożyczki przez klub i to z tych środków miasto mogłoby finansować część prac. Powtarzam, jeśli władze klubu okażą się poważną stroną wobec miasta, zaciągnięta pożyczka w ujęciu pięciu kolejnych lat nie powinna mieć wpływu na budżet miasta. Poniżej przedstawiam zestawienie. Kwoty w mln zł.
Obecnie, znamy tegoroczną kwotę przeznaczoną na rozpoczęcie prac budowlanych i planowany termin ich zakończenia (2020 r.). Znając łączną kwotę inwestycji, kwoty na kolejne lata przyznałem po równo na każdy rok.
W ostatniej kolumnie wziąłem pod uwagę realny harmonogram i pożyczkę. Kluczowa jest postawa klubu.
Kliknij w tabelę, aby ją powiększyć
Jak widać, najtrudniejszy dla miasta byłby bieżący rok. Jeśli klub okazałby się dla miasta poważną stroną, w kolejnych latach budowa stadionu pochłonęłaby nieco mniejsze środki miejskie od dziś zaplanowanych.
Pamiętajmy także, że jeśli niejako "na starcie" powstałych trudności rezygnujemy jako miasto ze swoich planów, to niestety dajemy pewien sygnał dla drugiej strony, że zakładamy problemy ze spłatą powziętych zobowiązań. Chcę, aby miasto, mając dziś wobec klubu wszystkie karty w ręku, nie ukazywało swojej słabości i nie rezygnowało ze swoich planów. Dodatkowo dochodzi fakt, że jeśli z różnych względów, miasto mogłoby w nieokreślonej dziś przyszłości stać się właścicielem klubu, to tym bardziej dla miejskiego klubu potrzebny jest miejski stadion.
Podczas spotkań z prezydentem i radnymi będę apelował, aby w sprawie nowego stadionu dla Ruchu działać dalej zgodnie z dotychczasowym planem. I budować. Już teraz, za niecały rok, bo czasu mamy coraz mniej, a to kluczowy czas dla Ruchu. Jeszcze parę dni temu nie wiedziałem, że aż tak bardzo...
GRZEGORZ KRZAK
- - -
Zapraszamy do dyskusji na
Facebooku oraz
Twitterze.
źródło: Niebiescy.pl