- Zakładam, że w 2020 roku, kiedy klub obchodzić będzie setne urodziny, Niebiescy będą grać w ekstraklasie i nie będzie to słaba drużyna - mówi trener Antoni Piechniczek.
Chorzowianin, który w 1982 roku poprowadził reprezentację Polski do trzeciego miejsca na Mistrzostwach Świata w Hiszpanii, skomentował ostatnie wydarzenia wokół klubu z ul. Cichej 6. - Nie wiedziałem, że sytuacja finansowa Ruchu jest aż tak zła. Chociaż ten garb, w postaci zadłużenia, ciągnie się za Ruchem od dłuższego czasu. W przeszłości żyło się przy Cichej ponad stan... - wzdycha były selekcjoner reprezentacji Polski. - Za cztery lata Ruch będzie obchodził setną rocznicę istnienia. Nie wyobrażam sobie, aby miał wtedy grać w trzeciej czy czwartej lidze. Nie można zniszczyć tego, co wypracowało się przez lata. Obecna drużyna wygląda bardzo ciekawie, prezentuje się coraz lepiej. Waldkowi Fornalikowi udało się wypromować młode talenty, a starszych zawodników tak przygotować, że potrafią wrzucić czwarty bieg. Mam nadzieję, że władze miasta i szefowie Ruchu dojdą do porozumienia - zaznacza.
Antoni Piechniczek mimo różnych problemów z optymizmem patrzy na przyszłość drużyny Niebieskich. - Na Śląsku nie doczekaliśmy się Rockefellerów, Rothschildów... I przypuszczam, że żaden wielki bogacz do klubu nie wejdzie. Jedynym rozwiązaniem jest kierowanie się mądrością, oszczędnością i przewidywalnością. Wierzę, że działają rozsądnie i dla dobra klubu. Wystarczy spojrzeć, jaki stworzono przy Cichej sztab szkoleniowy. Gdy zwolniono Jana Kociana, powrócił Fornalik, dołączyli do niego jego brat Tomasz oraz Marek Wleciałowski. To oni wpłynęli na to, że Niebiescy grają ładną dla oka piłkę oraz mają w składzie tylu młodych zawodników. Akademia Ruchu działa od niedawna, a już widać porządne wyniki. Kamil Grabara trafił do Liverpoolu. Są kolejne młode talenty. To dobry prognostyk dla Ruchu - uważa 74-latek.
źródło: KatowickiSport.pl / Niebiescy.pl