Już w sobotę piłkarzy Ruchu czeka wyjazd do Wrocławia. Zespół Śląska zajmuje w tabeli przedostatnie miejsce, a w ostatnich pięciu meczach zdołał ugrać ledwo dwa punkty. Mimo to, kapitan Niebieskich, Rafał Grodzicki, nie stawia swojej drużyny w roli murowanego zwycięzcy pojedynku. - Najważniejsze jest dla nas to, że prezentujemy się nieźle na boisku. Teraz jedziemy do Wrocławia, ale nie czujemy się faworytami. Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie łatwo. Śląsk ma nowego trenera i jest tam wielu zawodników o dosyć dużych umiejętnościach. Będzie ciężko, ale musimy być pewni swoich możliwości - zaznacza "Grodek".
32-letni defensor przez przeszło dwa sezony reprezentował barwy Śląska. Najbliższe spotkanie będzie więc miało dla niego okazją do wspomnień. - Po raz pierwszy od roku pojadę do klubu, w którym spędziłem dwa i pół roku, gdzie mam wielu znajomych, nie tylko w klubie, ale także w samym mieście. Na boisku nie będzie jednak sentymentów - podkreśla. - Zrobię wszystko żebyśmy wygrali. Chciałbym, aby po tej kolejce na naszym koncie było 40 punktów i żebyśmy ze spokojem podchodzili do ostatnich dwóch kolejek sezonu zasadniczego - dodaje.
Grodzicki wie, co mówi - zwycięstwo ze Śląskiem niemal zapewni Niebieskim udział w grupie mistrzowskiej. O ich formę chyba nie należy się obawiać, bo w ostatnim spotkaniu z Lechem Poznań, choć przegranym (1:3), zaprezentowali się naprawdę dobrze. - Po meczu z Cracovią mówiłem, że jak tak dalej będziemy grać, to o wynik w Szczecinie jestem spokojny. I tak było. Teraz jest podobna sytuacja. Jeśli zagramy tak jak z Lechem, to myślę, że to my będziemy górą - uważa Grodzicki. Zaznacza też, że warto będzie podtrzymać passę zdobywania punktów w meczach na terenie rywala. - Sporo drużyn u nas punktuje, a z kolei przeciwnikom ciężko się z nami gra na własnych boiskach. Chciałbym, żebyśmy tę passę podtrzymali we Wrocławiu. Jesteśmy mocną drużyną, ale musimy mieć się na baczności.
źródło: Ruch Chorzów / Niebiescy.pl