- Wiedziałem, że odpowiednie nastawienie do piłki może mi tylko pomóc w dążeniu do celu, który był jasny - zagrać w ekstraklasie. Wiedziałem, że będę od kolegów o te kilka procent lepszy w momencie, w którym oni idą na imprezę, a ja idę spać - mówi
Patryk Lipski, który udzielił ciekawego wywiadu tygodnikowi "Piłka Nożna". Prezentujemy wybrane przez nas fragmenty.
Nie miałeś nigdy problemów w związku z takim podejściem? Nie idziesz na imprezę raz, drugi, reszta grupy zaczyna na ciebie spoglądać podejrzliwie, w końcu przestaje cię akceptować.
Patryk Lipski: - Na początku, zanim dobrze się poznaliśmy, część chłopaków była zaskoczona moim zachowaniem. Słyszałem głosy, że jestem jakiś inny.
Dochodziło do przykrych sytuacji?
- Aż tak to nie. Z czasem chłopaki przyzwyczaili się do mojego podejścia, zaczęli je szanować i doceniać. Początki nie były więc najłatwiejsze, ale prawdę mówiąc, w ogóle się tym nie przejmowałem. Po prostu wiedziałem, że odpowiednie nastawienie do piłki może mi tylko pomóc w dążeniu do celu, który był jasny - zagrać w ekstraklasie. Wiedziałem, że będę od kolegów o te kilka procent lepszy w momencie, w którym oni idą na imprezę, a ja idę spać.
Znasz zawodników w twoim wieku, którzy mają podobną dojrzałość?
- Kimś takim na pewno jest Mariusz Stępiński, w jego przypadku bardzo ważny był pobyt w Niemczech. To profesjonalista pełną gębą. Inna sprawa, że czasy się jednak zmieniły. Dziś wielu młodych zawodników wie, jak pokierować karierą. Mamy wiedzę na przykład na temat odpowiedniego żywienia, zdrowego stylu życia. A bez niej, naprawdę trudno zaistnieć w poważnej piłce.
(...)
Na jakim kierunku studiujesz?
- Wychowanie Fizyczne. Kiedyś chciałem pójść na nieco bardziej zaawansowane studia, ale po namyśle uznałem, że nie dam rady połączyć skutecznej nauki z grą w piłkę. A to jednak futbol zawsze był dla mnie najważniejszy, piłce wszystko podporządkowałem. Zawsze byłem dobry z matematyki, chciałem studiować na kierunku, który zapewni mi konkretny zawód, na budownictwie, bo wiadomo, że kariera piłkarza to zawsze jest jakiś znak zapytania. Tyle że ja nie chciałem myśleć, iż coś może mi się nie udać w piłce, więc wybrałem kierunek łatwiejszy, żeby móc więcej czasu poświęcić treningom. De facto nauka jest dla mnie dodatkiem, całą energię kieruję w stronę futbolu.
Wracając do profesjonalizmu. Kolejny istotny element to sen.
- Akurat z tym nigdy nie miałem problemu. Śpię bardzo długo, potrafię nawet po 12 godzin. Po meczach, jak mamy wolne, zdarza mi się obudzić dopiero o godzinie 14. I tak było zawsze, w szkole miałem kłopoty, gdyż nie wyrabiałem się na pierwsze lekcje. Przyjęło się, że powinno się spać 8 godzin, ja wiem, że mi to nie wystarczy. Czytałem wywiad z Florentem Maloudą, który opowiadał, że prawie cały czas śpi - mam podobnie.
To jeszcze języki obce. Polscy piłkarze często potrzebują czasu, żeby po wyjeździe zagranicę sprawnie komunikować się z resztą drużyny lub trenerem. O to też zadbałeś?
- Język angielski znam bardzo dobrze. Nauczyłem się go w szkole, przed maturą miałem też indywidualne zajęcia, żeby dobrze wypaść, co się zresztą udało, bo na egzaminie ustnym uzyskałem 100 procent, natomiast na pisemnym 96. Także tu raczej problemów nie będzie. Z kolei kilkanaście dni temu zacząłem naukę hiszpańskiego. Sylwestra spędzałem w Madrycie i postanowiłem, że zacznę się uczyć języka, bo ponoć nie jest trudny. Zawsze lepiej znać dwa języki obce niż jeden, a poza tym Primera Division to moja wymarzona liga.
źródło:
Piłka Nożna