Łukasz Surma (pomocnik Ruchu):
- Mecz z Cracovią nam się bardzo układał, wygrywaliśmy 2:1 i przegraliśmy. Tutaj była taka sytuacja, że spotkanie nam się nie układało, nie wykorzystaliśmy rzutu karnego, ale w takich momentach trzeba do końca wierzyć w to, że losy mogą się odwrócić. Kluczem do tego jest niestracenie kolejnej bramki, żeby nie było po meczu. Trzeba przyznać, że Pogoń miała sytuację, w której mogła strzelić na 3:1. Trzeba wrócić we własne pole karne, wybronić, bo potem jeszcze zostaje szansa, żeby zremisować, albo nawet wygrać. Dzisiaj był właśnie taki mecz.
Dzisiaj boisko nie pozwalało nam, żeby piłka chodziła od nogi do nogi. Pogoń wybrała taki sposób, że grała na dwóch silnych napastników, którzy przytrzymywali piłkę w okolicach naszego pola karnego. My przyjęliśmy taki sposób, żeby jak najszybciej dostać się w okolice pola karnego rywali i to przyniosło skutki.
To było bardzo ważne spotkanie, wszyscy nas gonili, zrobiło się gorąco i to naprawdę szalenie istotne trzy punkty. Jest takie powiedzonko, że nie jechaliśmy taki kawał drogi, żeby przegrać mecz! Fajnie, że podróż będziemy mieć udaną.
Patryk Lipski (pomocnik Ruchu):
- Przełamaliśmy dzisiaj serię lat bez zwycięstwa w Szczecinie. Zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty, które ustawią nas wyżej w tabeli. Musimy to kontynuować w meczu z Lechem Poznań.
Przed meczem starałem się nie myśleć o tym, że zagram w rodzinnym Szczecinie. Kiedy wychodziłem jednak na boisko, to byłem trochę spięty i myślę, że było to widać w pierwszej połowie. Na szczęście w drugiej już wszystko puściło i mogłem pokazać swoje umiejętności.
źródło: Niebiescy.pl