Kamil Mazek (pomocnik Ruchu):
- To była moja pierwsza taka boiskowa sytuacja. Powiem szczerze, że bardzo ciężko grało mi się z takim urazem. Jednak myślę, że uderzenie nie było celowe. Szczerze powiedziawszy, to trudno mi powiedzieć, jaka powinna być decyzja sędziego. Mimo, że zagranie nie było celowe, to chyba żółta kartka się należała. Za to właśnie trafienie łokciem. Z przebiegu meczu był on bardzo ciężki. Legia była drużyną dominującą, bo okazali się po prostu lepsi. To było fajne uczucie wyjść na ten stadion i boisko. Uśmiech mi towarzyszył, ale skupiałem się na meczu, którego nie udało się wygrać. (luk)
Patryk Lipski (pomocnik Ruchu):
- Przy pierwszej bramce dla Legii była pozycja spalona, jednak sędzia podjął inną decyzję, niesłuszną i niesprawiedliwą dla nas. Musieliśmy przyjąć, że przegrywamy 0:1, ale niestety nie udało nam się strzelić gola i wracamy stąd z zerowym dorobkiem punktowym. Arbiter przy pierwszej bramce podjął błędną decyzję, ale myślę, że Legia i tak zasłużenie wygrała. Gospodarze kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, jednak losy meczu mogły się różnie potoczyć gdyby nie ta bramka. Później była też sytuacja z Kamilem Mazkiem, który ma całe opuchnięte oko. Tego zdarzenia nie trzeba było dokładnie widzieć na boisku. Wystarczyło spojrzeć później na oko Kamila. Dostał łokciem, a sędzia niestety nie podyktował rzutu karnego. Mam nadzieję, że Kamil będzie mógł zagrać z Cracovią. Cóż, można powiedzieć, że sędzia dzisiaj trochę nas skrzywdził. (neo)
Mariusz Stępiński (napastnik Ruchu):
- Chcieliśmy to spotkanie wygrać i od samego początku mieliśmy zamiar przeszkadzać Legii. W pierwszych minutach nam się to udawało, ale straciliśmy niepotrzebną bramkę i plany się pokrzyżowały. (neo)
Michał Pazdan (obrońca Legii):
- Z jednej strony cieszymy się, że jesteśmy na czele tabeli. Z drugiej zaś najważniejsza jest nasza gra. Od nowej rundy wygląda znacznie lepiej. Organizacja gry w końcu zaczęła funkcjonować tak, jak powinna, bo dobrze się uzupełniamy. Wygrywamy mecz na zero z tyłu i prawdę powiedziawszy Ruch nie stworzył sobie żadnej klarownej sytuacji. Najważniejsze, że wszystko się zazębia, przez co przyjemnie nam się gra. Dla nas obrońców choć boisko było fajne, to bardzo musieliśmy uważać na grę z tyłu. Z kolei gracze ofensywni dobrze między sobą wymieniali podania. Szczególnie Ondrej Duda pokazał się z dobrej strony. Teraz dla nas najważniejszy jest kolejny mecz, który przed nami już za 3 dni. (luk)
źródło: Niebiescy.pl