Pomocnik Ruchu Maciej Iwański stwierdził dzisiaj na łamach "Sportu", że w Ruchu Chorzów pracuje najbardziej kompetentny trener ds. przygotowania fizycznego w Polsce. Chodzi oczywiście o Leszka Dyję.
- Dziękuję za dobre słowa. Tym bardziej, że słyszy się to z ust zawodnika, który w Ekstraklasie rozegrał kilkaset spotkań i z niejednego pieca chleb jadł, więc jest to nie lada komplement. Nie uważam się za najlepszego trenera przygotowania motorycznego, bo jest to zasługa całego sztabu szkoleniowego. Chociażby w klubie pracował najlepszy trener przygotowania motorycznego na świecie, to nic nie zrobi bez odpowiedniej komunikacji z resztą sztabu. Jeżeli ja robiłbym swoje, nakładał obciążenia, a pozostali trenerzy bez zrozumienia całej koncepcji nałożyliby swoje, dodatkowe, to by to nie zagrało. Musi być pod tym względem pewna komunikacja i zrozumienie. Powiedziałbym inaczej, sztab szkoleniowy, który jest w Chorzowie, jest najlepszym w Polsce. Jestem o tym przekonany - mówi trener Dyja.
Niebiescy mają już za sobą dwie wiosenne kolejki, w których zremisowali 0:0 z Zagłębiem Lubin i wygrali 2:0 z Górnikiem Zabrze. - W tym roku okres przygotowawczy zdecydowanie się różnił od tych w poprzednich latach. Był przede wszystkim krótszy, więc zastanawialiśmy się jak ułożyć te cykle treningowe, żeby wszystko było dobrze. Było dla nas wielką niewiadomą, jak drużyna zareaguje, bo zamierzenie było takie, żeby wejść od początku w rundę w bardzo dobrej, optymalnej dyspozycji. Wiadomo, że czasami po tym okresie przygotowawczym zawodnicy nie osiągają tego poziomu i forma zaczyna zwyżkować dopiero w trakcie trwania sezonu. O to nam też chodziło. Mamy siedem spotkań do rozegrania, więc zależy nam na tym, żeby utrzymać optymalną dyspozycję, albo żeby była ona coraz wyższa. Jeżeli drużyna uważa, że czuje się coraz lepiej, to bardzo się z tego cieszymy, bo udało się zrealizować to, co sobie założyliśmy przed okresem przygotowawczym. Oby tak było dalej - zaznacza.
źródło: Ruch Chorzów / Sport / Niebiescy.pl