Martin Konczkowski (obrońca Ruchu):
- Naszymi największymi mankamentami były proste straty, po których nadziewaliśmy się na kontry. W ataku też brakowało nam ostatniego podania, utrzymywaliśmy się przy piłce, ale nie przełożyło się to na stuprocentowe sytuacje. Fizycznie czułem się lepiej niż w poprzednich dwóch meczach. Na razie to jednak nie to, czego oczekujemy, ale do ligi jeszcze jest trochę czasu.
Łukasz Moneta (pomocnik Ruchu):
- Czy Dinamo było trudniejszym przeciwnikiem niż Astra? Ciężko powiedzieć. Na pewno był to kolejny dobry sparingpartner, który pokazuje, że liga rumuńska stoi na wysokim poziomie. Odczuwaliśmy dosyć duże zmęczenie, jednak był to dla nas bardzo pożyteczny sprawdzian.. Trzeba to przeanalizować, wyciągnąć wnioski i skupić się już na lidze.
źródło: Ruch Chorzów