- To krok do przodu w mojej przygodzie z piłką. Uważam, że najważniejsze to twardo stąpać po ziemi, bo jeśli ktoś ma głowę na karku, to nieważne czy będzie w Ruchu czy Liverpoolu, zrobi z tego wielki pożytek - mówi 17-letni Kamil Grabara, który podpisał trzyletni kontrakt z "The Reds".
Zawodnikiem Akademii Piłkarskiej Ruchu Chorzów interesowały się m.in. Manchester United i Manchester City, jednak ostatecznie będzie on występował w Liverpoolu. Grabara miał już okazję zasiąść na stadionie swojego nowego klubu. Dopingował podopiecznych trenera Kloppa podczas meczu z Arsenalem Londyn. - Atmosfera na Anfield jest wspaniała, ale ja zawsze będę miło wspominał świetny doping kibiców Niebieskich, który nie raz niósł drużynę do zwycięstwa. Sam klub z Liverpoolu zrobił na mnie ogromne wrażenie. Wszystko jest poukładane i rozplanowane co do minuty. Zdaję sobie jednak sprawę, że zanim pojawi się szansa na debiut w pierwszym zespole, będę musiał wykonać dużo sumiennej pracy, ale na pewno taki zamysł w głowie mam i jest to mój cel na przyszłość - wskazuje.
Grabara przyznaje, że dość szybko podjął decyzję o wyjeździe zagranicę. - Tego typu okazji nie ma się zbyt wiele w życiu, szczególnie, że przedstawione warunki i plany związane z moją osobą były bardzo ciekawe. Nie uważam, żeby było zbyt wcześnie na taki krok, bo jeśli ktoś ma sobie poradzić, to poradzi sobie niezależnie od wieku, czego przykładem jest chociażby Wojtek Szczęsny - tłumaczy.
- Chciałbym podziękować całej drużynie. Atmosfera w szatni Ruchu jest naprawdę wyjątkowa. Z większością chłopaków widziałem się w dzień ich wyjazdu do Kamienia i zamieniłem parę słów. Jednak szczególnie chciałbym podziękować Wojtkowi Skabie, który na początku prowadził mnie za rękę jak młodszego brata. Niestety nie udało mi się z nim zobaczyć w ostatni dzien. Dziękuję również trenerom za to, że otrzymałem możliwość pracowania z pierwszym zespołem - mówi Kamil Grabara.
źródło: Ruch Chorzów / Niebiescy.pl