- Walczę, by pojechać do Francji i takie są dzisiaj fakty. Młodzieżowe Euro jest za 2 lata, bliżej do tego w 2016, więc krok po kroku. Wiosną będę mocno walczył, by znaleźć się w szerokiej kadrze na Euro - mówi
Mariusz Stepiński, który udzielił wywiadu portalowi KatowickiSport.pl.
Poniżej prezentujemy wybrane fragmenty rozmowy.
Latem wybierając klub dużą uwagę przykładał pan do faktu, że w Chorzowie napastnicy potrafią dużo strzelać i się promować?
Mariusz Stępiński: - Wiedziałem, że Ruch to dobry klub do rozwoju. Do tego, bym odbił się troszeczkę, a przede wszystkim - zaczął grać. Wiedziałem, że jeśli złapię choć w miarę regularny rytm, to będzie to jakoś wyglądać i tak jest do teraz. Ruch był w stanie mi to dać. Patrzę też na tę regularność pod kątem młodzieżowych mistrzostw Europy w 2017 roku. To dla mnie ważna perspektywa.
2017 rok, a nie 2016?
- Gdy trafiłem do Ruchu, celem był 2017. Przyznam szczerze, że o Euro 2016 nawet nie myślałem, ale jest szansa, by tam pojechać. Szczytem marzeń byłoby zagrać na tych mistrzostwach seniorskich, a rok później – młodzieżowych.
Z Adamem Nawałką rozmawiał pan o przyszłości?
- Selekcjoner ma taki styl pracy, że każdemu nowemu zawodnikowi poświęca krótszą czy dłuższą chwilę na rozmowę. Na treningach potrafi złapać dobry kontakt. Samych minut w towarzyskich meczach może nie otrzymałem za dużo, ale podchodzę do tego spokojnie. Byłem na kadrze pierwszy raz. Trener pewnie chciał, bym zobaczył, jak to wygląda od środka, jak kadra funkcjonuje. To było dla mnie bardzo ważne doświadczenie, a tych kilka minut z Islandią to nagroda za występy w ekstraklasie. Z tego się cieszę, ale nie mam zamiaru na tym poprzestawać.
Sporo osób mówi, że jest pan w tej chwili dla reprezentacji napastnikiem nr 3 - po Robercie Lewandowskim i Arkadiuszu Miliku. Zgodzi się pan czy... zaasekuruje?
- Jeśli strzelasz bramki w ekstraklasie, to naturalną koleją rzeczy jest, że po cichu liczysz na powołanie. Każdy o tym marzy, jeśli jest w lepszej formie. Nie będę więc od tego uciekał i mówił, że to dla mnie za wysokie progi. Walczę, by pojechać do Francji i takie są dzisiaj fakty. Młodzieżowe Euro jest za 2 lata, bliżej do tego w 2016, więc krok po kroku. Wiosną będę mocno walczył, by znaleźć się w szerokiej kadrze na Euro.
(...)
Kibice już zastanawiają się, jak długo jeszcze będzie pan grał w Ruchu.
- Tak długo, jak Ruch mnie będzie chciał, tak długo będę tu grał. Taka jest prawda. Jeżeli mnie nie będzie chciał, to odejdę, jeśli postanowi mnie sprzedać – to mnie sprzeda. Jestem naprawdę zadowolony, że trafiłem do Chorzowa. Dobrze się tu czuję. Mój pobyt tu to niecałe pół roku, więc nie myślę o niczym innym niż gra dla Ruchu.
Biorąc pod uwagę perspektywę Euro i fakt, że odbudował się pan tu, zadeklaruje pan zimą pozostanie przy Cichej?
- Ze stuprocentową pewnością - to nie, bo zawsze może wydarzyć się coś, co poskutkuje odejściem. Sądzę jednak, że tak nie będzie. Nigdzie się nie wybieram. Zostaję w Ruchu i nie powinno być większych emocji związanych z tym tematem.
źródło:
KatowickiSport.pl