Jednym z największych atutów i znaków rozpoznawczych Kamila Mazka jest szybkość. Pomocnik Ruchu Chorzów udowadnia to w niemal każdym spotkaniu, a jednocześnie stara się pracować nad aspektami taktycznymi.
- Jeśli chodzi o ustawianie się na boisku, trenerzy zwracają mi na to uwagę już od czasów gry w drużynach juniorskich. Już w Legii powtarzali mi, żebym pracował nad taktyką, bo mam pod tym względem dużo braków. Chodziło głównie o grę bez piłki, żeby się dobrze przesuwać, szukać miejsca w ataku, czy ustawić się tak, by wesprzeć kolegę w defensywie. Można więc powiedzieć, że już od małego miałem to wpajane do głowy. Z każdym dniem staram się uczyć coraz więcej taktycznych aspektów gry - podkreśla "Mazi".
Wychowanek Legii zadebiutował jesienią w Ekstraklasie i zdołał wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie Niebieskich. - Wydaje mi się, że dużo się nauczyłem, zebrałem trochę doświadczenia przez tę rundę spędzoną w Ekstraklasie. Na odprawach poświęcaliśmy czas elementom taktycznym, zarówno indywidualnym, jak i drużynowym, analizowaliśmy przesuwanie bez piłki. Pod okiem trenera Fornalika można nauczyć się wielu rzeczy, między innymi tego, czego u mnie brakowało i pewnie nadal brakuje, bo z każdym dniem się uczę - wskazuje 21-latek.
Drużyna Ruchu przy udziale Mazka zakończyła rok na wysokiej piątej lokacie. - Przed sezonem wszyscy mówili, że jesteśmy jednym z faworytów do spadku i będzie nam bardzo ciężko się utrzymać. Teraz możemy więc powiedzieć, że jesteśmy wysoko w tabeli, na piątym miejscu, z dobrym dorobkiem 31 punktów. Cele zmieniają się w trakcie sezonu. Teraz chcemy pozostać w pierwszej ósemce, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia i z każdym wygranym meczem chcemy coraz więcej. Teraz, podsumowując tę rundę mogę powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni. Zrobiliśmy krok, by pozostać w górnej części tabeli, teraz mamy jeszcze do zrobienia jeden, by w niej pozostać po rundzie rewanżowej - zaznacza Kamil Mazek.
źródło: Ruch Chorzów / Niebiescy.pl