Ostatni tegoroczny mecz piłkarze Ruchu Chorzów rozegrają z Termaliką Bruk-Betem Nieciecza. Rywal, który przy Cichej zebrał bolesny bagaż w postaci 4 bramek, liczy na rewanż, którym udanie zakończy premierowy akt w Ekstraklasie. O zwycięstwie poważnie myślą też w Chorzowie. To przede wszystkim okazja na zmazanie plamy z ostatniej porażki, ale także zapewnienie sobie wysokiej pozycji przed świąteczną przerwą i lepszy start w walce o najwyższe cele.
W Chorzowie jednak trochę miny mają nietęgie. Nie tak wyobrażano sobie bowiem mecz z Jagiellonią. To co wydarzyło się po 40 minucie meczu można określić horrorem. Ruch nie dość, że stracił jedno z najważniejszych ogniw w układance Waldemara Fornalika, to jeszcze został przez białostoczan doszczętnie rozstrzelany. Porażka 0:4 musiała zaboleć. Tym bardziej strata opoki linii defensywnej. Dlatego też sobotnie starcie od pierwszej minuty będzie okazją dla Wojciecha Skaby, który w Chorzowie raczej zyskał miano największego pechowca niż piłkarza, który miał ratować Niebieskich w trudnych sytuacjach. Teraz po półtora roku wszelakich perypetii, urodzony w Rybniku golkiper zyskał szansę, której zmarnowanie raczej zamknie drogę do dalszej kariery przy Cichej. Tym bardziej że już na plecach Skaby czuć oddech Lecha i Grabary.
Na rywalizację z Termaliką ostrzy sobie zęby Patryk Lipski. "Lipa" golem zdobytym właśnie z sobotnim rywalem Ruchu zamknął usta tym, którzy powątpiewali, że będzie godnym następcą Filipa Starzyńskiego. - W poprzednim meczu z Termaliką udało mi się zdobyć piękną bramkę, ale najważniejsze było nasze świetne zwycięstwo. Myślę, że było to jedno z naszych najlepszych spotkań do tej pory. Mam nadzieję, że w sobotę znów uda mi się trafić do siatki, a punkty przywieziemy do Chorzowa - zapewnia Patryk Lipski. Teraz rola w drużynie młodego pomocnika jest nieoceniona. Wszyscy chorzowianie zgodnie podkreślają, że gdy nie ma "Lipy", to w akcjach brakuje tego czegoś, błysku geniuszu czy nieszablonowego rozegrania. Podobnie rzecz ma się z Mariuszem Stępińskim, którego dobre występy podobno zwróciły uwagę angielskich klubów.
Co wiemy o kolejnym rywalu Niebieskich? Na pewno więcej niż przed pierwszym meczem. Beniaminek nie jest już niewiadomą, a suma 24 punktów na koncie świadczy, że całkiem dobrze odnalazł się w ekstraklasowej rzeczywistości. Gospodarze napsuli krwi m. in. Lechowi Poznań i Cracovii, dlatego trudno się dziwić, że do następnego meczu podchodzą z ogromną motywacją. - Najważniejsze dla nas to zakończyć rundę zwycięstwem i dzięki temu uplasować się w środku tabeli - zaznacza Dawid Plizga, który doskonale pamięta wysoką porażkę swojego zespołu w Chorzowie. Ruch wygrał 4:1, a jedyną bramkę dla gości zdobył Wojciech Kędziora. Kolejny fakt - Termalikę oraz Ruch łączy o wiele więcej. Przede wszystkim chodzi o osoby Bartłomieja Babiarza, Tomasza Foszmańczyka i Sebastiana Nowaka. Wszyscy zawodnicy reprezentowali Niebieskie barwy. Klub z Małopolski korzysta również z wiedzy i doświadczenia Marcina Baszczyńskiego, który w Niecieczy zajmuje się sprawami sportowymi i PR.
Oba kluby spotkają się w momencie kluczowym. Wynik sobotniej konfrontacji albo zapewni komfort, albo sprawi, że świąteczna przerwa nie będzie spokojna, a w fazie przygotowań nie da się wyrzucić z głowy aktualnej pozycji w tabeli. Dlatego też gospodarze mocno podgrzewają przedmeczową atmosferę i chcą w pełni wykorzystać okazję do rehabilitacji na utytułowanym rywalu. - Musimy zrobić wszystko, żeby wygrać i pozostać w środku tabeli. Jesteśmy na fali i zamierzamy to w sobotę udowodnić - zapewnia Dawid Sołdecki. Mimo dzielnej postawy, "Słonie" od strefy spadkowej dzielą ledwie trzy punkty. Niewykluczone więc, że podopieczni Piotra Mandrysza przezimują tuż nad nią. To zaś może nie być dobrym prognostykiem przed decydującymi starciami w rundzie wiosennej.
Przy Cichej do meczu z Termaliką przygotowują się bez kontuzjowanych Helika, Urbańczyka i Wagnera. Dodatkowo Niebieskich osłabiła wymuszona absencja Matusa Putnockiego. Piotr Mandrysz narzeka przede wszystkim na brak Bartłomieja Babiarza. Były zawodnik klubu z Cichej odpocznie za kartki. Dodatkowo "Słonie", podobnie jak Ruch będą musiały radzić sobie z brakiem podstawowego bramkarza. Sebastian Nowak leczy kontuzję.
Początek sobotniej konfrontacji zaplanowano na godzinę 15:30. Arbitrem głównym spotkania będzie Tomasz Kwiatkowski z Warszawy. Transmisję telewizyjną z Niecieczy przeprowadzi stacja Canal+ Sport, my natomiast zapraszamy do śledzenia naszej
relacji LIVE!
Przewidywane składy:
Termalica: Witan - Fryc, Markowski, Sołdecki, Ziajka - Plizga, Kupczak, Kowal, Foszmańczyk, Smuczyński - Kędziora.
Ruch: Skaba - Konczkowski, Grodzicki, Cichocki, Oleksy - Mazek, Surma, Iwański, Lipski, Zieńczuk - Stępiński.
|
źródło: Niebiescy.pl / Ruch Chorzów / Termalica