Waldemar Fornalik (trener Ruchu):
- Zremisowaliśmy, chociaż na pewno zależało nam na zwycięstwie. Od początku staraliśmy się konstruować akcje, ale nie za bardzo nam to wychodziło. Podbeskidzie zorganizowało się w defensywie bardzo dobrze. Po jednej z akcji Martin Konczkowski sfaulował rywala. Ostatnio był bohaterem meczu, a dzisiaj niestety sprokurował rzut karny, po którym straciliśmy bramkę. Na tym terenie trudno odrabiać straty, o czym przekonała się niedawno chociażby Legia Warszawa. Po przerwie wyszliśmy z dużą wolą walki odrobienia tego niekorzystnego rezultatu. Udało nam się po rzucie karnym wykonanym przez Mariusza Stępińskiego. Ten remis przyjmujemy jako wynik sprawiedliwy po solidnym meczu. W końcówce obydwie drużyny chciały, ale zabrakło trochę argumentów.
Robert Podoliński (trener Podbeskidzia):
- Ciężko komentować w tej chwili. Remis uważam za wynik sprawiedliwy. Nie był to jakiś wielki mecz. Przystępując do tego spotkania mieliśmy duszę na ramieniu. W ostatniej chwili Adaś Mójta wypadł nam z jedenastki. Jestem dumny z tych, którzy dzisiaj wystąpili. Część po kontuzjach, część do tej pory w bardzo małych wymiarach czasowych - tak jak Lazarus, Kwame czy Darek Kołodziej. To było trzech ludzi, którzy wnieśli sporo pozytywów do gry zespołu, co mnie bardzo cieszy. Dziękuję swojemu zespołowi za to, że pokazał charakter w tak ciężkiej sytuacji, w jakiej się znajdujemy. To dobry mały krok do tego, żeby było jeszcze lepiej.
źródło: Niebiescy.pl