Pomocnik Ruchu Maciej Urbańczyk w przyszłym tygodniu podda się operacji kontuzjowanego kolana. Zawodnik przewiduje, że wróci do gry za około pół roku.
Maciej Urbańczyk, który od początku sezonu był podstawowym graczem Niebieskich, w meczu z Lechem Poznań zerwał więzadła krzyżowe. - Po pierwszej diagnozie, która już przesądziła, że z kolanem jest źle, byłem mocno zdołowany. Teraz jednak już się z tym oswoiłem. Zacisnąłem zęby i walczę, żeby wrócić silniejszy. Kontuzje są wpisane w zawód piłkarza, ale mimo wszystko trudno się z tym pogodzić. Szkoda, że tak poważny uraz przytrafia mi się już na początku przygody z Ekstraklasą - mówi 20-latek w rozmowie z portalem
Slask.Sport.pl.
Wychowanek Ruchu w przyszłym tygodniu przejdzie operację. Zostanie ona przeprowadzona w Bieruniu pod okiem doktora Krzysztofa Ficka. - Mam nadzieję, że wszystko się uda i potem będę już tylko odliczał dni do powrotu na boisku. Kiedy to się stanie? Odpowiedź na takie pytanie zawsze jest najtrudniejsza. Lekarze mówią, że pół roku. Tyle, że tego przesądzić się nie da. Każdy organizm reaguje inaczej. Wiele zależy też ode mnie. Od mojej determinacji. Na pewno nie będę niczego na siłę przyśpieszał. Wolę wrócić o miesiąc później, niż o jeden dzień za wcześnie - deklaruje Urbańczyk.
źródło: Slask.Sport.pl