- W piątkowy wieczór na pewno pojawią się dodatkowe emocje, bo tak jest, gdy gra się z zespołem, w którym niedawno się występowało. Ja akurat mam dobre wspomnienia związane z Wisłą i miło będzie wrócić na stadion w Krakowie - mówi Mariusz Stępiński.
Snajper Niebieskich reprezentował barwy "Białej Gwiazdy" w całym poprzednim sezonie. Zaliczył 25 występów, jednak zazwyczaj był rezerwowym i spędził na boisku tylko 752 minuty, przez co m.in. może się pochwalić zaledwie dwoma trafieniami. - Trzeba również pamiętać, że przede wszystkim w Wiśle zagrałem dużo mniej minut niż w Ruchu, a jeśli już grałem to na boku pomocy, a nie w ataku - tam, gdzie najbardziej lubię - dodaje "Stępel".
Choć Mariusz Stępiński odszedł z Wisły kilka miesięcy temu, to wciąż jest ona obecna w jego życiu. - Byłem na meczu Wisły z Termaliką, a ostatnio oglądałem nawet spotkanie jej rezerw. Ciągle utrzymuję też kontakt z kolegami z Krakowa, szczególnie z Michałem Buchalikiem, ale też z Maćkiem Sadlokiem czy "Jankesem" (Maciejem Jankowskim - przyp. red.). Można powiedzieć, że cały czas trzymamy się razem, nie straciliśmy kontaktu po moim odejściu z Wisły - uśmiecha się "Stępel".
źródło: Niebiescy.pl / Wisła Kraków