Łukasz Surma (pomocnik Ruchu):
- Bardzo się denerwowałem, bo wiedziałem, że to będzie coś szczególnego i chciałem, żeby to nie zaprzątało głowy mojej i chłopaków. Zwycięsko było nam bardzo potrzebne i cieszę się, że tak to wszystko wyszło. Zagraliśmy bardzo ambitnie, poprawnie w obronie, Śląsk miał przewagę w posiadaniu piłki i podaniach między sobą, ale nie przedostawał się w nasze pole karne. A gdy już się to stało, to byliśmy blisko siebie i nie strzelili nam. Dzisiaj wygraliśmy defensywą i fajnymi kontratakami. Pierwszy rzut karny mógł zakończyć sprawę, sędzia go nie podyktował, ale i tak wygraliśmy.
Kibice chcieli, żebym strzelał karnego? Nie byłem wyznaczony do strzelania karnego, mam swoją rolę na boisku. Kibice już wcześniej śpiewali moje imię oraz nazwisko i zrozumiałem to tak, że dziękują mi za te 500. meczów. Ja również chcę im podziękować, bo największą ilość spotkań zagrałem dla Niebieskich i jestem z tego dumny, bo to najbardziej utytułowany klub w Polsce. Mało kto o tym mówi, ale taka jest prawda.
Mariusz Stępiński (napastnik Ruchu):
- To było intuicyjne uderzenie i cieszę się, że wpadło. Chyba nigdy takiej ładnej bramki nie udało mi się zdobyć. Jestem zadowolony z tego gola, bo nam pomógł i dodał pewności siebie. Na początku wyglądało to bojaźliwie z naszej strony. Pierwszy rzut karny był dla mnie bardziej ewidentny niż ten drugi i tego będę się trzymał. Był kontakt nogi Pawełka ze mną i dla mnie to był po prostu karny.
Patryk Lipski (pomocnik Ruchu):
- Udało nam się wygrać ze Śląskiem Wrocław i cieszymy się z tego zwycięstwa. Fajnie, że Łukasz Surma zagrał swój 500. mecz i był on zwycięski. Ciężko mi ocenić sytuację, w której sędzia nie podyktował rzutu karnego. Wydawało mi się, że najpierw arbiter wskazał na jedenasty metr, a później zmienił swoją decyzję. Drugi rzut karny został już podyktowany, ale niestety nie udało się zamienić go na gola i była nerwówka w końcówce spotkania. Nie słyszałem nawet, że kibice chcieli, aby Łukasz podszedł do rzutu karnego. Ja byłem do niego wyznaczony, podszedłem i niestety nie udało mi się strzelić. Mam nadzieję, że ustabilizujemy formę i będziemy już teraz wygrywać.
źródło: Niebiescy.pl