W piątkowy wieczór piłkarze chorzowskiego Ruchu rozegrają bardzo ważne spotkanie. Stawką meczu ze Śląskiem Wrocław, czyli sąsiadem w ligowej tabeli, będą trzy punkty, które pozwolą się przełamać i odskoczyć rywalom z dna tabeli.
Ruch w ostatniej kolejce zostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Mecz w Poznaniu był dla podopiecznych Waldemara Fornalika przełomowy. Dobra gra szczególnie w pierwszej połowie dała sporo optymizmu. Niestety, Niebiescy w stolicy Wielkopolski stracili coś więcej niż tylko dwa punkty. Jest to kluczowa postać formacji pomocy - Maciej Urbańczyk. Młody pomocnik najprawdopodobniej zerwał więzadła krzyżowe w kolanie i w tym roku na boiskach Ekstraklasy niemal na pewno go już nie zobaczymy. To spora strata, ponieważ był on kluczowym elementem układanki "Waldka". Teraz lukę po 20-latku będą musieli zapełnić Artur Lenartowski albo Maciej Iwański.
W spotkaniu z Lechem problemy kadrowe pozwoliły znaleźć nowe, wcześniej niewykorzystywane opcje. Mowa oczywiście o Marku Zieńczuku, który zagrał na lewej obronie. - Marek całe życie grał w pomocy i na pewno się tam lepiej czuje. W defensywie zaskoczył mnie i chyba siebie bardzo pozytywnie, bo nie dość, że zamknął tę stronę, to jeszcze stworzył kilka akcji w ofensywie. Fajnie, bo w drużynie pojawiła się kolejna opcja - uważa Łukasz Surma.
"Zieniu" jako lewy obrońca rozegrał bardzo dobre zawody, świetnie uzupełniając parę stoperów Koj-Cichocki. Ruch ma jeszcze jedną pociechę w osobie Mariusza Stępińskiego, który wykorzystuje sporą część szans tworzonych przez kolegów. Dlatego też "Stępel" jest drugi w klasyfikacji strzelców Ekstraklasy. Piątkowa rywalizacja ze Śląskiem będzie również świetną okazją do celebrowania jubileuszu Łukasza Surmy. Doświadczony pomocnik rozegra 500-tny mecz w Ekstraklasie. "Surmik" zapisał się w historii, ale nadal jest prawdziwą podporą pomocy chorzowian.
Śląsk również ma swoje problemy. Wrocławianie ostatnie spotkanie wygrali dokładnie wtedy, kiedy chorzowianie, czyli w 8. kolejce Ekstraklasy. Ruch pokonał wtedy Górnika Zabrze, a podopieczni Tadeusza Pawłowskiego ograli Jagiellonię Białystok. - To będzie ciężki mecz. Z drugiej jednak strony wiemy, że tabela jest tak spłaszczona i w przypadku zwycięstwa mijamy kilka drużyn - tłumaczy trener "Wojskowych". - To kluczowe spotkanie, które odpowie gdzie będziemy dalej - dodał na przedmeczowej konferencji prasowej.
Będący w dołku wrocławianie w ostatnich trzech meczach zdobyli tylko jednego gola. Sytuację swojego byłego klubu stara się tłumaczyć Remigiusz Jezierski. - Na podstawie wyników z poprzedniego sezonu wszyscy spodziewali się po Śląsku świetnej gry. Tymczasem kilka różnych aspektów złożyło się na to, że ze Śląska z rozgrywek 2014/15 pozostało już niewiele. Klub zalicza regres. Od pewnego czasu nie inwestuje, a tnie koszty. Moim zdaniem obserwujemy pierwszy symptom regresu Śląska - komentuje "Jezier" w wywiadzie dla Gazety Wyborczej.
We Wrocławiu największe problemy mają ze znalezieniem "10". Dziś na tej pozycji próbowany jest Flavio Paixao, brat Marco - jeszcze niedawno seryjnego strzelca. Teraz jednak odpowiedzialność za strzelanie bramek się rozmywa, a w zasadzie ciąży na Kamilu Bilińskim, wracającym na ekstraklasowe boiska po pobycie na Litwie i w Rumunii. Kiepska atmosfera w drużynie sprawiła, że wrocławianie okopali się przed meczem z czternastokrotnym mistrzem Polski i nie chcieli odbyć tradycyjnego treningu otwartego. Sporo mówi się także o tym, że w piątek rozstrzygną się losy posady Tadeusza Pawłowskiego. - To, co dzieje się w klubie, nie wychodzi na zewnątrz - ucina spekulacje sam zainteresowany. Los Pawłowskiego spoczywa więc w nogach piłkarzy Ruchu, którzy na własnym boisku mogą odesłać szkoleniowca rywali na trybuny, gdzie czeka już m. in. zwolniony z Lecha Poznań, Maciej Skorża.
Sytuacja kadrowa Niebieskich jest bardzo trudna. Oprócz Urbańczyka, na liście nieobecnych są również Gigołajew, Helik oraz Setla. Powoli do ligowej dyspozycji wracają Efir, Oleksy oraz Trojak. Z kolei w drużynie ze stolicy Dolnego Śląska zabraknie Adama Kokoszki oraz Petera Grajcara - dotąd podstawowych zawodników Tadeusza Pawłowskiego. Szkoleniowiec przekonuje, że do Chorzowa pojechali ci, którzy obecnie są w najlepszej dyspozycji.
Piątkowe spotkanie poprowadzi Szymon Marciniak z Płocka, zaś transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Eurosport 2. Pierwszy gwizdek zaplanowano na godzinę 18:00. My natomiast zapraszamy do śledzenia naszej
relacji LIVE!
Przewidywane składy:
Ruch: Putnocky - Konczkowski, Grodzicki, Koj, Oleksy - Mazek, Surma, Iwański, Lipski, Zieńczuk - Stępiński.
Śląsk: Pawełek - Celeban, Pawelec, Gecov, Paraiba - Zieliński, Hołota, Danielewicz, Paixao, Kiełb - Biliński.
|
źródło: Niebiescy.pl