Mariusz Stępiński potrzebował 10. ligowych spotkań, by zdobyć 6 bramek i wskoczyć na drugie miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców Ekstraklasy. Mimo to nie wszyscy eksperci wypowiadają się o nim pochlebnie.
- Krytykowałem Mariusza Stępińskiego i zdania na jego temat na razie nie zmienię. Strzelił ostatnio dwa gole, ale ślepej kurze też trafi się ziarno. Zresztą Ruch grał w sobotę z Lechem, który ma w składzie dwóch drewniaków, bo inaczej tych obrońców nie można nazwać. Paulus Arajuuri i Marcin Kamiński to stoperzy, na tle których może błyszczeć każdy - mówi Marian Ostafiński.
Mistrz olimpijski z 1972 roku jest jak widać daleki od chwalenia zawodników po kilku dobrych występach. - Gdyby Stępiński był naprawdę dobrej klasy snajperem, to grałby w Niemczech. Takich napastników jak on mamy w lidze wielu. Kiedy zmienię o nim zdanie? Jak zostanie królem strzelców Ekstraklasy - dodaje.
źródło:
KatowickiSport.pl