Z jednej strony zamykający tabelę Lech Poznań, który leku na kryzys postanowił szukać w osobie nowego trenera. Z drugiej nieobliczalny Ruch Chorzów, który z trudem skompletował osiemnastkę meczową. Kto znajdzie wyjście z licznych problemów oraz sposób na rywali?
Drużyny Lecha i Ruchu spotkały się ze sobą całkiem niedawno, bo ponad trzy tygodnie temu w 1/8 finału Pucharu Polski. Słabo dysponowany "Kolejorz" nie zdołał strzelić Niebieskim bramki, ale wygrał 1:0, gdyż samobójcze trafienie zaliczył Rafał Grodzicki.
Od tamtej pory wiele się w Poznaniu zmieniło. Choć Lech jest aktualnym mistrzem Polski i występuje w fazie grupowej Ligi Europy, to działacze zdecydowali się na rozstanie z trenerem Maciejem Skorżą. Kluczowa jest sytuacja w Ekstraklasie, gdzie nasi jutrzejsi rywale zajmują ostatnie miejsce z dorobkiem zaledwie pięciu punktów. 8 porażek, 2 remisy i tylko 1 zwycięstwo - ten bilans doprowadził do napiętej sytuacji z kibicami, oczekującymi znacznie lepszych wyników od swoich piłkarzy.
Nowym szkoleniowcem Lecha został Jan Urban, który w przeszłości prowadził m.in. hiszpańską Osasunę Pampeluna, Legię Warszawa, Polonię Bytom czy Zagłębie Lubin. - Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by zespół zaczął w końcu regularnie wygrywać. Dla mnie na chwilę obecną, "Kolejorz" to najlepszy klub w Polsce - powiedział 53-letni trener. - Wydaje mi się, że dużo pracy będziemy mieli nad psychiką piłkarzy. Wiadomo, że to nie tylko to, ale jeśli z każdej strony słyszy się same informacje negatywne, wtedy nie jest łatwo mentalnie odbić się od dna - stwierdził w pierwszym dniu pracy.
Urban rozpoczął pracę w komfortowych warunkach, gdyż ma do swojej dyspozycji wszystkich piłkarzy. Do zdrowia wrócili nawet Szymon Pawłowski oraz Barry Douglas.
O jakimkolwiek komforcie nie może powiedzieć natomiast trener Waldemar Fornalik. Sytuacja kadrowa jego zespołu jest bowiem fatalna. Za kartki pauzują dwaj doświadczeni obrońcy - kapitan Rafał Grodzicki i Marek Szyndrowski, zaś lista kontuzjowanych wciąż jest bardzo długa. Do treningów wrócił Miłosz Trojak, ale jego przerwa w grze trwała 8 miesięcy i nie jest nawet brany pod uwagę przy ustalaniu meczowej osiemnastki.
Na Cichej mocno liczyli, że podczas przerwy na kadrę uda się postawić na nogi Michała Efira, Adama Setlę i Pawła Oleksego. Skończyło się jednak najprawdopodobniej na nadziejach... A jakby tego było mało, to w gabinecie lekarskim wylądował również Rołand Gigołajew, który naderwał więzadło poboczne w prawym kolanie i wypadł z gry na kilka tygodni. Na koniec trzeba jeszcze wspomnieć o rehabilitującym się od kilku miesięcy Michale Heliku.
Największe problemy dotyczą defensywy, gdyż trenerowi Fornalikowi zostało trzech nominalnych obrońców. W tej sytuacji naprawdę trudno odgadnąć, na jakie rozwiązanie zdecyduje się były selekcjoner reprezentacji Polski. Nam nasuwają się dwie możliwości - przesunięcie kogoś z drugiej linii na pozycję stopera (np. Artura Lenartowskiego) lub postawienie na lewej stronie obrony na debiutanta Konrada Korczyńskiego, który ma na koncie występy w rezerwach Ruchu i drugoligowej Kotwicy Kołobrzeg, a w czwartek został włączony do pierwszej drużyny.
Jakie ustawienie wybierze trener Waldemar Fornalik i jakim wynikiem zakończy się konfrontacja Lecha z Ruchem? Przekonamy się w sobotę. Do poprowadzenia spotkania został wyznaczony sędzia Tomasz Musiał z Krakowa. Transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Canal + Sport, natomiast my zapraszamy na naszą sportowo-kibicowską
relację LIVE! Początek meczu o godz. 18:00.
źródło: Niebiescy.pl