21-letni pomocnik Miłosz Trojak po długiej przerwie znów trenuje z drużyną Ruchu Chorzów. - Radość jest wielka. Praktycznie osiem miesięcy bez piłki to strasznie dużo, odbijało się to na psychice. Pojawiały się myśli o skończeniu z futbolem, ale wytrzymałem i teraz znów mogę wychodzić z drużyną na treningi. Zdecydowanie brakuje mi czucia piłki. Długa przerwa zrobiła swoje, ale myślę, że z czasem wszystko wróci do normy - mówi zawodnik Niebieskich.
Kłopoty Trojaka zaczęły się podczas zimowego zgrupowania Niebieskich w Turcji. Początkowo wydawało się, że wychowanek Górnika Wałbrzych ma problemy z plecami. Po krótkiej przerwie "Miły" wrócił do treningów i wystąpił nawet w ligowym meczu rezerw w połowie marca. Ból jednak nie ustępował i Miłosz znów zaczął odwiedzać gabinety lekarskie. Po kilku miesiącach jedno z kolejnych badań wykazało, że przyczyną problemów zdrowotnych zawodnika są... migdałki. Żerująca na nich bakteria wywoływała stany zapalne w stawach. Po tej diagnozie Trojak przeszedł zabieg usunięcia migdałków. Wkrótce ból ustąpił i 21-letni pomocnik rozpoczął indywidualne zajęcia z trenerem przygotowania fizycznego Leszkiem Dyją. Teraz znów może normalnie trenować z drużyną.
źródło: Ruch Chorzów