Maciej Iwański (pomocnik Ruchu):
- Przy 0:2 ciągle wiele można było zrobić, bo nie z takich sytuacji się wychodziło. Próbowaliśmy utrzymywać się przy piłce, stwarzać okazje, ale zawsze brakowało ostatniego podania i sytuacji praktycznie nie było. Kilka meczów do tyłu było dobrze i wszyscy nas klepali po plecach, a teraz coś się z nami stało, gramy troszeczkę źle i wszyscy będą nas dociskać. Musimy to przyjąć na klatę i obrócić w taki sposób, żeby zacząć wygrywać.
Jeśli chodzi o czerwone kartki, to sędzia nie musiał dać tej pierwszej żółtej kartki Rafałowi Grodzickiemu. Co do sytuacji Marka Szyndrowskiego, piłka szła poza boisko i w takiej sytuacji sędzia jest zobligowany pokazać żółtą.
Martin Konczkowski (obrońca Ruchu):
- Nie stwarzaliśmy klarownych sytuacji, oddawaliśmy za mało strzałów graliśmy za mało agresywnie. Graliśmy u siebie, a Pogoń tego nie czuła. Druga bramka nas trochę dobiła, ale to nie zmienia faktu, że w drugiej połowie chcieliśmy strzelić jak najszybciej gola kontaktowego i wtedy byłaby duża szansa, ale niestety nie udało się. Mamy dwa tygodnie przerwy, musimy uderzyć się w pierś i przepracować mega mocno ten okres. Jest sporo błędów, trzeba je wyeliminować i na kolejny mecz pojedziemy po punkty.
Pogoń jest w tym sezonie naprawdę dobrym zespołem, ale oni przyjechali do nas na Cichą i w ogóle nie odczuli tego, że grali na wyjeździe. Nie pokazaliśmy, że to jest trudny teren, nie zagraliśmy agresywnie, tak to nie może dalej wyglądać.
Mateusz Matras (pomocnik Pogoni):
- Pierwsza połowa nie wyglądała tak fajnie jak wynik. Ruch więcej operował piłką, my praktycznie biegaliśmy bez niej, ale to my sobie stwarzaliśmy sytuacje, dwie wykorzystaliśmy i szczególnie ta druga była ważna, bo uspokoiła całe spotkanie. W ostatnich meczach pokazaliśmy, że mamy solidną obronę, przeciwnicy stwarzają mało sytuacji, ale jest jeszcze sporo do poprawienia i nie popadajmy w hurraoptymizm.
Był spalony przy pierwszej bramce dla nas? Nawet nie wiem. Błędy się zdarzają, sędzia też jest człowiekiem. Czasami nam odbierają, czasami dają i summa summarum wychodzi na zero.
źródło: Niebiescy.pl