Ten mecz od samego początku zapowiadał się na wielkie piłkarskie święto. 80-lecie stadionu przy ul. Cichej, powrót legendarnej "Omegi", wyprzedane bilety, piłkarze grający pierwszy raz w śląskich żółto-niebieskich trykotach, apele ultrasów o zabranie ze sobą śląskich flag i wielkie manifestowanie śląskości na trybunach. Na tak hucznej imprezie stawiło się
9300 osób, w tym
890 fanów Legii Warszawa.
Przed meczem w Chorzowie Batorym odbył się przemarsz, na którym odpalono dużo pirotechniki. Na rozpoczęcie meczu kibice zgromadzeni na trybunach unieśli w górę kartki z napisem "Górny Śląsk", co dało znakomity efekt, a hostessy rozdały na trybunie głównej słonecznik w papierowych tytach. Na trybunach od początku czuć było fajną atmosferę. Sporo osób przyniosło swoje własne śląskie flagi, które były widoczne na każdym sektorze zajmowanym przez fanów Ruchu.
Wszystko zapowiadało się świetnie, ale kompletnie zawiodła drużyna Ruchu... Niebiescy już po 12. minutach przegrywali 0:3 i chyba nawet najwięksi pesymiści nie mogli się spodziewać takiego obrotu spraw. Szczególnie po Wielkich Derbach Śląska, w których pokonaliśmy zespół Górnika 1:0.
Mimo wszystko kibice Ruchu nie poddawali się i po stadionie nadal niósł się głośny doping. Płot został przyozdobiony wieloma flagami naszego regionu, jak na przykład "To My Naród Śląski", "Oberschlesien", "Śląscy Ekstremiści" czy dawno niewidzianą żółto-niebieską faną "Wielkie Hajduki". Nie zabrakło również flag naszych zgodowiczów z Łodzi i Torunia.
Podczas meczu widocznych było również kilka transparentów: "PF Zając PDW", "Herman wracaj do zdrowia", "Marcel trzymaj się", "Komisjo Ligi dokąd zmierzasz? STOP ISLAMIZACJI" (związany z ogólnopolskim protestem), a także "Warszawscy Posrańcy", który zawisł w pobliżu sektora gości i odnosił się do niedawnej "odmowy" ze strony fanów Legii...
W repertuarze kibiców obu klubów jak zwykle nie zabrakło sporej ilości bluzgów, co na meczach Ruchu z Legią jest w zasadzie normą.
W drugiej połowie grupa "Ultras Niebiescy" zaprezentowała oprawę, która świetnie wpisywała się w atmosferę tego meczu. Na płocie zawisł ładnie namalowany transparent z hasłem "BÓG HONOR OJCZYZNA", a nad głowami pojawiła się sektorówka zakrywająca cały młyn ze śląskim orłem obejmującym herb Ruchu oraz znak (h). Po chwili, gdy sektorówka zeszła w dół, na sektorze zapłonęło 80 rac. Całość wyszła ładnie i schludnie, za co po raz kolejny brawa dla naszych ultrasów!
Przed spotkaniem zapowiadano, że kibice Legii wykorzystają całą pulę biletów (1000), jednak ostatecznie sami określili się na 890 osób. Licznie wsparli ich fani Zagłębia Sosnowiec i BKS-u Bielsko-Biała. Na płocie sektora gości zawisły m.in. flagi: "Legia", "Łowcy Hanysów", "Jelonki" czy "#UwolnićMaćka". Doping, ze względu na akustykę naszego stadionu, nie mógł zachwycać, ale widać było, że dobrze bawili się pod zegarem. I na nim zresztą też, bo jeden z sympatyków wspiął się na niego i dość mocno uszkodził.
Przed prezentacją oprawy na płocie młyna zawisł transparent dla jednego z członków grupy "UN", który ze względów zdrowotnych niestety nie mógł pojawić się na meczu.
"Herman", trzymaj się bRacie! Czekamy na Ciebie na trybUNach!
źródło: Niebiescy.pl