Po Wielkich Derbach Śląska w Chorzowie przyszedł czas na konfrontację z Legią Warszawa, na którą Ruch spoglądał przed weekendem z podium ligowej tabeli. I choć w ostatnim czasie taka sytuacja byłaby niewyobrażalna, to Waldemar Fornalik i spółka z premedytacją starają się realizować skrupulatnie obmyślony plan. Kolejny rozdział? 3 punkty z "Wojskowymi".
Przy ul. Cichej panują ostatnio dobre nastroje. Niebiescy wypunktowali zabrzan w 104. WDŚ, dzięki czemu poszybowali w górę tabeli. - Dawno nie było takiej sytuacji, żeby Legia była w tabeli niżej od Ruchu. Umówmy się jednak, że dzisiaj te różnice są tak minimalne, że jedna kolejka może to wszystko odwrócić do góry nogami - studzi nastroje Waldemar Fornalik. I faktycznie, obie ekipy dzieli tylko punkt, ale to warszawiacy sprawiają wrażenie tych, którzy są bliscy dołka. Inaczej dzieje się w Chorzowie - tu młodzież w doskonały sposób uzupełniła braki powstałe po odejściu starego garnituru. Nawet niedawne odejście Visnakovsa czy wybryk Gigołajewa nie osłabiły Władców Górnego Śląska.
Ruch zresztą solidnie pracuje na to miano. W meczach z zespołami z naszego regionu zgromadzili najwięcej punktów, zostawiając na przegranym polu chociażby obecnego lidera - Piasta Gliwice. Dodatkowo dobre wyniki wsparły świetną marketingową akcję klubu związaną z 14 tytułami mistrzowskimi i niezwykłą historią górnośląskiego klubu. Wystarczy tylko wspomnieć, że pojedynek z "Legionistami" uczci 80-letnią historię obiektu wybudowanego przy Cichej. Dlatego też, by podsycić atmosferę, chorzowianie na mecz wybiegną w trykotach w barwach Górnego Śląska, a spiker prowadzić będzie mecz w gwarze śląskiej. Swoją rolę odegrają też piłkarze. - Atmosfera w drużynie jest taka, jaka powinna być po wygranym meczu derbowym. Faktycznie może ten mecz nas trochę nakręcił na kolejne spotkania. Teraz pojedynek z Legią. Jesteśmy pełni optymizmu i wyjdziemy po zwycięstwo - zapewnia Mateusz Cichocki, młody stoper Ruchu.
Z kolei Legia Warszawa ma ostatnio więcej problemów. Kibice klubu z Łazienkowskiej zaczynają mieć coraz mniej cierpliwości dla Henninga Berga, który nie potrafi odmienić oblicza zespołu. Warszawianie ostatni raz w lidze wygrali 2 sierpnia z Górnikiem Łęczna. Od tego momentu ich bilans nie zachwyca - dwie porażki i trzy remisy zupełnie zaprzeczają potencjałowi zespołu. Również ostatni, czwartkowy mecz pucharowy gości zakończył się porażką po samobójczym golu Kucharczyka. Na domiar złego samolot, którym "Wojskowi" mieli wracać do kraju, uległ awarii i ostatecznie ekipa Berga wylądowała w stolicy około 19 w piątek! A już w sobotnie popołudnie zawodnicy Legii mają trenować na obiektach Zagłębia Sosnowiec, co jest pokłosiem współpracy obu klubów.
Wielką niewiadomą jest skład, w jakim goście wybiegną od pierwszej minuty. Czwartkowa konfrontacja z FC Midtjylland kosztowała sporo sił kluczowych zawodników. Niewykluczone więc, że ci dostaną możliwość na złapanie oddechu i usiądą na ławce. W kadrze Berga pozostają tacy zawodnicy jak: Makowski, Trickovski, Szwoch czy Piech. I to właśnie ten ostatni ma chyba najwięcej szans, by zagrać przy Cichej. Chociażby z tego względu, że doskonale zna chorzowski obiekt i jest niezwykle skuteczny w konfrontacjach ze swoim byłym klubem. W ostatnim meczu w barwach GKS-u Bełchatów strzelił Ruchowi cztery bramki. - Takie same mecze rzadko zdarzają się dwa razy - uspokaja jednak Waldemar Fornalik.
Jedynym zmartwieniem szkoleniowca Ruchu jest brak konkretnego zmiennika dla Mariusza Stępińskiego. Michał Efir i Adam Setla narzekają na urazy, ale nie można zapominać o czwartym napastniku - 18-letnim Łukaszu Siedliku. Powoli do sił wraca Michał Helik, a Rołand Gigołajew nadal jest zawieszony. Z kolei Henning Berg nie będzie mógł skorzystać z usług Żyry, Masłowskiego oraz Vdorljaka.
O tym jaki będzie wynik szlagierowego meczu Ruch-Legia przekonamy się w niedzielę. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 15:30. Arbitrem głównym będzie Mariusz Złotek. Transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Canal+ Sport HD. My natomiast zapraszamy do śledzenia naszej
relacji LIVE!
Przewidywane składy:
Ruch: Putnocky - Konczkowski, Grodzicki, Cichocki, Oleksy - Mazek, Surma, Urbańczyk, Lipski, Zieńczuk - Stępiński.
Legia: Kuciak - Bereszyńki, Lewczuk, Vranjes, Brzyski - Guilherme, Furman, Jodłowiec, Duda, Kucharczyk - Nikolić.
|
źródło: Niebiescy.pl