Poprzedni sezon Ruch rozpoczął słabo, grając gościnnie w Gliwicach oraz na kilku frontach łącząc zmagania krajowe z międzynarodowymi. Niebiescy szybko odpadli z krajowego pucharu, a po przegranych WDŚ posadę stracił Jan Kocian. Na przedostatnie miejsce w tabeli musieliśmy spoglądać aż do 26. kolejki, po czym zaczęliśmy się wspinać niczym po szczeblach drabiny, kończąc na 10. pozycji.
Za ubiegły sezon wystawiliśmy oceną dopuszczającą:
2,43. Niebiescy w końcu utrzymali się w lidze, trzymając nas w napięciu do samego końca. Spoglądając na poniższą grafikę w obecnym sezonie powinno być dobrze. To oczywiście tylko statystyka, w której coś jednak jest. Jeszcze nigdy nie wystawiliśmy noty między 2,9 a 4,5. W tej nieregularności, jest pewna regularność. Przy niskich budżetach Ruch potrafi włączyć się do walki nawet o tytuł mistrzowski. Po nim przychodzi gra w pucharach, czy sprzedaż kluczowych zawodników. Zmiany, czy zbyt duże obciążenie powodują spadek w jakości gry. Ustabilizowanie klubowych finansów sprawiłoby, że poniższy wykres byłby mniej sinuosidalny. To też powinien być sygnał dla sponsorów. W Chorzowie można zbudować sukces za o wiele mniejsze pieniądze.
Najlepszym zawodnikiem sezonu uznaliście
Matusa Putnockiego (46% głosów), który przez wielu uważany jest za jeden z najlepszych transferów ostatnich lat. Jego parady i obrony karnych podziwiała cała piłkarska Polska. Wybronił Ruch przed spadkiem, a zrobił to zasilając drużynę w przerwie zimowej. Pamiętamy przecież, że Krzysztof Kamiński postanowił skorzystać z japońskiej propozycji. Suma summarum zamieniliśmy bramkarza dobrego na znakomitego.
To już drugi raz kiedy golkiper zostaje najbardziej wartościowym zawodnikiem całego sezonu. Poprzednio ta sztuka udała się Krzysztofowi Pilarzowi. Było to jednak 6 lat temu. Tylko raz ten sam zawodnik będąc najlepszym jesienią, został też wybrany najlepszym w całym sezonie. Sezon 2011/12 należał w całości do Arka Piecha, który dzierży zresztą jeszcze jeden rekord - najlepszym zawodnikiem kolejnych głosowań zostawał cztery razy z rzędu.
Matus Putnocky to póki co jedyny zawodnik, który wygrywał nasz plebiscyt i ma szanse to zrobić ponownie. Pozostali grają w innych klubach, bądź zakończyli karierę, przynajmniej na boiskach Ekstraklasy. Powinno to się zmienić jednak już jesienią, bowiem jak pokazuje początek sezonu - co najmniej kilku zawodników naprawdę dobrze się prezentuje.
Do ładnych trafień przyzwyczaił nasz Filip Starzyński. Dwa late temu oraz teraz jego trafienie zostało uznane Niebieską bramką sezonu (
31% głosów). W sezonie 2013/14 gol strzelony w 100-tnych WDŚ uplasował się na drugiej pozycji. W składzie nie ma już popularnego "Figo", nie ma też "Maliny". Pozostał Marek Zieńciuk, który o ten tytuł zmierzy się zapewne z naszymi napastnikami, ale też zawodnikami występującymi w linii pomocy oraz obrony.
» Bramka sezonu w wykonaniu Filipa Starzyńskiego
Ocenialiśmy w końcu same spotkania. Pod względem atmosfery nagrodziliśmy mecz wyjazdowy z
Esbjergiem (2:2) w ramach kwalifikacji do Ligi Europy. Spotkanie to do końca rywalizowało z potyczką w Gliwicach z Metalistem Charków.
65% w drugiej rundzie głosowania przesądziło sprawę. Gra w kwalifikacjach do Ligi Europy, to możliwość ciekawych wyjazdów i wspólnej zabawy. Wówczas mamy okazję do promowania sportowej, ale i kibicowskiej marki "Ruch".
Pod względem sportowym emocji dostarcza nam nie kto inny niż Jagiellonia. W sezonie 2013/14 spotkanie z nią zostało uznane największą wpadką (6:0 na wyjeździe), a z posadą pożegnał się Jacek Zieliński. Nie trzeba było długo czekać, by Niebiescy zrewanżowali się ekipie z Białegostoku, aplikując jej na Cichej pięć bramek. To właśnie rywalizacja z Jagiellonią została
50% głosów uznana najciekawszym widowiskiem pod względem sportowym w minionym sezonie. A teraz najciekawsze. Mecz z Jagiellonią wygrany dokładnie w takim samym stosunku tyle, że w sezonie 2009/10 także zwyciężył w naszej zabawie. Wspólnie z "Jagą" wróciliśmy do Ekstraklasy. Jeszcze na froncie (wówczas) drugoligowym tworzyliśmy wspaniałe widowiska na trybunach. Mamy zatem sygnał dla działu marketingu, który powinien reklamować potyczki z Jagiellonią jako te, na których na pewno nie będziemy się nudzić.
Rywalizacja na boiskach europejskich, a właściwie to wąski skład sprawił, że nie obyło się bez wpadki. Do kronik w klubie z Ostrowa Wielkopolskiego zapewne zostanie wpisane wyeliminowanie z Pucharu Polski chorzowskiego Ruchu. Niebiescy przegrali z drużyną Ostrovii 1:2 i szybko zakończyli przygodę w tych rozgrywkach.
46% z was uznało to spotkanie najmniej sympatycznym doznaniem kibicowskim. Innym ekipom Ekstraklasy we znaki dali się Błękitni Stargard Szczeciński. Nie do dziś wiadomo, że puchar rządzi się swoimi prawami.
Nie można powiedzieć, że to był rok stracony. Grając w Gliwicach upewniliśmy się w przekonaniu, że kompaktowy, krojony na miarę stadion będzie dla nas idealnym. Dodatkowo przeżyliśmy europejską przygodę omal nie kwalifikując się do fazy grupowej Ligi Europy. Ciekawe jak wówczas potoczyłyby się losy Ruchu? Widzieliśmy kilka ciekawych bramek, a rywalizacją w Ekstraklasie emocjonowaliśmy się do samego końca. Sezon 2014/15 już za nami, choć można też powiedzieć, że pozostał w głowach działaczy, piłkarzy, którzy z niego mogą czerpać cenne doświadczenie.
Marco FC K-ce
[email protected]