Pucharowe spotkanie Ruchu Chorzów z Wisłą Kraków obejrzał z uwagą
Mariusz Śrutwa, który specjalnie dla serwisu Niebiescy.pl ocenił grę piłkarzy obu drużyn. Gospodarze pokonali "Białą Gwiazdę" po bramkach Lipskiego i Visnakovsa.
Popularny "Super MaRio" podczas swojej kariery reprezentował barwy m.in. Ruchu, Polonii Bytom i Legii Warszawa. W 1996 roku zdobył z Niebieskimi Puchar Polski, a w 1998 roku został królem strzelców ekstraklasy. W najwyższej klasie rozgrywkowej zdobył 103 bramki. Zaliczył także pięć występów w reprezentacji Polski. Po zakończeniu kariery był komentatorem sportowym stacji Canal Plus, a obecnie z powodzeniem prowadzi własną firmę.
Noty piłkarzy (w skali od 1 do 10) wg Mariusza Śrutwy:
Ruch Chorzów
Wojciech Skaba - 5
Martin Konczkowski - 5
Rafał Grodzicki - 6
Mateusz Cichocki - 5
Marek Szyndrowski - 6
Kamil Mazek (67') - 6
Łukasz Surma - 7
Maciej Iwański (81') - 5
Patryk Lipski - 6
Marek Zieńczuk - 5
Mariusz Stępiński (75') - 5
Rołand Gigołajew (67') - niesklas.
Eduards Visnakovs (75') - 1
Artur Lenartowski (81') - niesklas.
Wisła Kraków
Michał Buchalik - 5
Boban Jović - 4
Krystian Kujawa (62') - 2
Michał Czekaj - 3
Łukasz Burliga (56') - 4
Rafał Boguski (62') - 4
Denis Popović - 3
Alan Uryga - 4
Rafael Crivellaro - 5
Tomasz Cywka - 5
Maciej Jankowski - 6
Grzegorz Marszalik (56') - 3
Krzysztof Mączyński (62') - niesklas.
Paweł Brożek (62') - niesklas.
Piłkarz meczu wg Mariusza Śrutwy: Łukasz Surma
- Bardzo dobry w defensywie, był zawsze tam gdzie być powinien i przeciął bardzo dużo groźnych akcji Wisły, takich spornych piłek. Był zawsze pod grą i nadążał za akcjami. To było na pewno jedno z najlepszych spotkań Łukasza w ostatnim czasie. Do tego dołożył bardzo dobrą grę do przodu. Zaliczył otwierające podanie do Visnakovsa i jeśli mówimy o nominalnym defensywnym pomocniku, to było to fantastyczne zagranie. To wisienka na torcie tego spotkania. Zagrał naprawdę kapitalne zawody.
Opinia o meczu:
- Pierwsza połowa była bardzo dobra w wykonaniu Ruchu. Podeszli bardzo agresywnie, wysoko, zaprezentowali naprawdę dobry pressing, bo za każdym razem podchodziło kilku zawodników. Dość szybko padła bardzo fajna bramka. Widzieliśmy przy niej błąd stoperów Wisły i to nie jedyny w tym spotkaniu. Brak doświadczenia było widać zwłaszcza u tego debiutującego. Lipski miał bardzo dużo miejsca, choć mógł on zdobyć więcej bramek, gdyby partnerzy częściej go zauważali. Kilka razy był na 5, 6 czy 7 metrze kompletnie niepilnowany przez stoperów Wisły, którzy zagrali fatalne zawody. W pierwszej części Ruch zdecydowanie dominował, poza kilkoma pojedynczymi fragmentami gry. Bardzo fajnie to wyglądało.
W drugiej połowie gra się wyrównała i obydwie strony dochodziły do sytuacji. Kiedy na boisku pojawili się Brożek i Mączyński, to Wisła zaczęła brylować. Jakość dwóch piłkarzy zdecydowanie wystarczyła, żeby to spotkanie się wyrównało i żeby Wisła zaczęła stwarzać groźne sytuacje pod bramką. Do tej pory raczej niewiele jej się udało.
Szkoda tej końcówki, gdyż trochę zatarła ona obraz pewnego zwycięstwa i panowania na boisku przez Ruch. Dobrze, że Visnakovs strzelił bramkę, bo moglibyśmy zupełnie niezasłużenie doczekać się dogrywki.
Z przekroju całego spotkania trzeba powiedzieć, że Ruch był lepszą drużyną, grającą bardziej widowiskowo. Był również zdecydowanie lepiej przygotowany fizycznie.
Wczoraj na antenie Polsatu Sport powiedziałem, że nie jestem zwolennikiem tej pucharowej drabinki. Może to ładnie wygląda dla kibiców i trenerów, którzy mogą sobie pewne rzeczy kalkulować, chociaż nikt tego nigdy nie powie. Ta drabinka troszeczkę wypacza to, co się dzieje w Pucharze Polski. Kiedyś każdy przy odrobinie szczęścia mógł trafiać aż do finału na słabszych przeciwników. A w tej sytuacji troszeczkę tym posterowano.
Ruch trafił najgorzej, jak mógł. Nie dość, że na mistrza Polski, to po dzisiejszym losowaniu okazało się, że zagra na jego stadionie. Z drugiej strony, jeśli chce się zdobyć Puchar Polski, to jest to najlepsza okazja do tego, by udowodnić, że to trofeum jest rzeczywiście w zasięgu. Trzeba wspiąć się na maksimum możliwości i powalczyć na stadionie w Poznaniu. Pamiętamy, że Puchar Polski ma swoje prawa, na boisku zobaczymy różne zestawienia zawodników i może trener Waldek Fornalik wybierze takie, które będzie lepsze i pozwoli ograć drużynę Lecha.
źródło: Niebiescy.pl