Waldemar Fornalik (trener Ruchu):
- Był to ciekawy mecz dla kibiców, bo sytuacje były pod jedną i drugą bramką. Byliśmy o tego jednego gola skuteczniejsi. Mecz był wyrównany, Korona też miała swoje sytuacje, znowu dobrze w bramce dobrze spisał się Putnocky, który miał swoje kapitalne interwencje. Oprócz bramek mieliśmy przynajmniej jedną czy dwie sytuacje, które mogły się zakończyć golem. Nasza drużyna w dalszym ciągu się konsoliduje i tym bardziej gratuluję jej tego zwycięstwa. Ono jest dla nas bardzo cenne. Już tydzień temu powiedziałem, że każdy punkt będzie konsolidował tę drużynę.
Nasze zmiany wpłynęły na to, że byliśmy groźniejsi. W pewnym momencie Korona zepchnęła nas do defensywy i przeżywaliśmy trudne chwile. Trzeba było dokonać zmian, które pomogą tej drużynie. Te dwie zmiany to uczyniły.
Marcin Brosz (trener Korony):
- Oglądaliśmy dobre spotkanie, choć oczywiście chcieliśmy, żeby punkty zostały w Kielcach. Mecz był szybki, dynamiczny, dużo się działo. Po pierwszej bramce mieliśmy przestój, co nie powinno nam się przytrafić. Poza tym były momenty, gdzie bardzo dobrze wychodził Michał Przybyła na wolną przestrzeń. To był ten moment newralgiczny i gdybyśmy to wykorzystali, mecz wyglądałby inaczej. W drugiej połowie po stracie bramek dążyliśmy do wyrównania, mieliśmy swoje sytuacje, walczyliśmy do końca i nie udało się. Musimy w kolejnych meczach odrobić tę dzisiejszą stratę.
Najbardziej kontrowersyjna była bodajże w 44. minucie. Michał Przybyła dochodzi na czwartym metrze do głowy, zostaje popchnięty przez zawodnika z Chorzowa i sędzia kończy połowę. To całkowicie zmienia obraz meczu. Kontrowersyjne były również obie bramki dla Ruchu.
źródło: Niebiescy.pl