Patryk Lipski (pomocnik Ruchu):
- Były dobre i słabsze momenty w mojej grze, ale najważniejsze jest zwycięstwo. Mam nadzieję, że z meczu na mecz moja gra będzie wyglądała coraz lepiej. Visnakovs pokazał, że ma wielkie umiejętności i potwierdził to bramką. Miałem swoją okazję do zdobycia gola. Łukasz Surma powiedział mi, że mogłem mu jeszcze dograć na pustą i na pewno mam niedosyt. Michał Efir wpakował jednak piłkę do bramki i wyszło nam na dobre. W następnym meczu postaram się strzelić gola lub asystować.
Eduards Visnakovs (napastnik Ruchu):
- Jestem bardzo zadowolony z bramki, ale najważniejsze, że zagraliśmy na zero z tyłu i odnieśliśmy zwycięstwo. W pierwszym meczu nie byliśmy aż tak słabi, po prostu rywale wykorzystali dwie sytuacje. Dzisiaj dobrze zagraliśmy i wygraliśmy.
Michał Efir (napastnik Ruchu):
- Pierwsza połowa była nudna i fajnie, że w drugiej się to rozkręciło. Jako pierwsi strzeliliśmy bramkę i to spotkanie się otworzyło. Myślę, że druga połowa mogła się podobać. Za nami dopiero druga kolejka, dużo pracy przed nami i bramki będą wpadały. Dzisiaj możemy się cieszyć moim golem oraz "Wiśni".
Maciej Urbańczyk (pomocnik Ruchu):
- Jesteśmy podwójnie zadowoleni! Pierwszy mecz z Łęczną nam zdecydowanie nie wyszedł, nie tak wyobrażaliśmy sobie inaugurację i byliśmy zawiedzeni. Potrzebowaliśmy takiego meczu jak dzisiaj - na przełamanie. Rozegraliśmy kawał dzisiaj kawał spotkania. Cieszy nas nie tylko wynik, ale i postawa drużyny. Od początku kontrolowaliśmy mecz, a po strzeleniu drugiej bramki automatycznie się cofnęliśmy i cieszy, że nie daliśmy sobie strzelić gola. Fajnie, że z przodu zaczęło coś wpadać i oby tak dalej. Takie mecze budują drużynę.
Adrian Klepczyński (obrońca Piasta):
- Przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo, ale jak się nie strzela żadnej bramki, to nie da się wygrać. Wydaje mi się, że mieliśmy optyczną przewagę na boisku, ale nie strzeliliśmy gola. W drugiej połowie straciliśmy po stałym fragmencie, chcieliśmy odrobić, ale straciliśmy kolejną bramkę. Graliśmy w piłkę, mieliśmy przewagę, ale nie stwarzaliśmy sobie dogodnych okazji.
Jakub Szmatuła (bramkarz Piasta):
- Visnakovs uderzył bardzo dobrze, nie spodziewaliśmy się, ale co zrobić. Po drugiej bramce było praktycznie po meczu. Głowy mamy na dole, jednak mamy teraz tydzień czasu, by odbudować się przed meczem z Górnikiem.
źródło: Niebiescy.pl