- Na inaugurację czekamy z optymizmem, ale też realnie patrzymy na wszystko. Ja całe życie jestem optymistą, bo bez tego nie można pracować w piłce. Tę ocenę, ale też nie ostateczną, dostaniemy w sobotę - mówi trener Waldemar Fornalik.
W trakcie przerwy letniej drużyna Ruchu znacznie się osłabiła, bo odeszli m.in. Grzegorz Kuświk, Filip Starzyński czy Bartłomiej Babiarz, ale... - My wierzymy w ten zespół i w tych ludzi. Popatrzmy, że kilku zawodników wypłynęło wiosną, bo swoją pozycję ukształtował Martin Konczkowski, Michał Helik wszedł przebojem do tej drużyny i pokazał się z bardzo dobrej strony. Następni czekają na swoją szansę. Wiemy doskonale o kogo chodzi - młodzi ludzie, którzy już tu terminują jakiś czas. W momencie, kiedy następują zmiany w drużynie, to siłą rzeczy powstaje okazja, aby zaprezentowali swoje umiejętności - podkreśla szkoleniowiec Ruchu.
Pierwszym rywalem Niebieskich w nowym sezonie Ekstraklasy będzie Górnik Łęczna. - Mamy dobre rozeznanie na temat tej drużyny. Jaka będzie ostateczna jedenastka, trudno wyrokować. Doszło do zmian i może być tak, że dopiero meczowy protokół pokaże, czy trafiliśmy z przewidywaniami czy też nie. Przed każdym spotkaniem robimy analizę i rzadko się zdarza, abyśmy nie potrafili być blisko tej wyjściowej jedenastki przeciwnika. Oczywiście jedno czy dwa nazwiska mogą być inne, ale to nie powinno być dużym problemem - zaznacza Fornalik.
źródło: Ruch Chorzów / Niebiescy.pl