Firma doradcza Deloitte opublikowała IX raport "Piłkarska Liga Finansowa". Dowiedzieliśmy się z niego, że Ruch Chorzów osiągnął w 2014 roku
17,1 mln zł przychodu, co dało mu pierwsze miejsce w województwie śląskim oraz ósme w Polsce.
Liderem pod względem osiąganych przychodów po raz czwarty z rzędu została Legia Warszawa, która po raz pierwszy przekroczyła poziom 100 mln zł. Drugi w zestawieniu Lech Poznań osiągnął o ponad połowę gorszy wynik. Łączne przychody wszystkich klubów grających w Ekstraklasie wyniosły 375 mln zł i ich wysokość była niemal identyczna jak rok wcześniej, a tymczasem aż 13 z 16 klubów zwiększyło swoje wpływy.
2014 rok był udany dla Ruchu Chorzów. 14-krotni mistrzowie Polski osiągnęli 32-procentowy wzrost i ich przychody wyniosły o 4,1 mln zł więcej niż w poprzednim roku. 17,1 mln zł przychodu pozwoliło Niebieskim awansować z dziesiątej na ósmą pozycję.
W tegorocznej edycji rankingu 8 spośród analizowanych klubów Ekstraklasy poprawiło stosunek wypłacanych wynagrodzeń do osiąganych przychodów, podczas gdy 7 klubów zanotowało spadek. Średni wskaźnik wynagrodzeń do przychodów dla roku 2014 wyniósł 72% i poprawił się względem roku ubiegłego.
Wśród analizowanych klubów jedynie dwa mogą pochwalić się wartością wskaźnika równą lub poniżej zalecanego poziomu (60%). Najniższy współczynnik osiągnęły GKS Bełchatów (51%) i Legia Warszawa (52%). W przedziale pomiędzy 60% (poziom optymalny), a 70% (poziom ostrzegawczy) uplasowały się kolejne cztery zespoły: Podbeskidzie Bielsko-Biała (65%), Cracovia (67%), Jagiellonia Białystok (68%) i Lech Poznań (68%). Wskaźnik ten przekroczył wartość 100% w trzech klubach: Piast Gliwice (115%), Górnik Zabrze (120%) oraz Korona Kielce (129%).
Ruch Chorzów bardzo mocno poprawił swój stosunek wypłacanych wynagrodzeń do osiąganych przychodów. W 2013 roku wyniósł on około 150%, a tym razem o około połowę mniej. Niebieskim brakuje zatem niewiele do bezpiecznego poziomu.
Biorąc pod uwagę wysokość przychodów Ekstraklas y w porównaniu z ligami zagranicznymi - między Ekstraklasą a najlepszymi ligami świata "Big 5" (Anglia, Niemcy, Hiszpania, Włochy, Francja) nadal istnieje przepaść, której nie zmniejszymy z wielu powodów. Na ogromną różnicę wpływów pomiędzy Ekstraklasą a ligami "Wielkiej Piątki" wpływa wiele aspektów, m.in. wysokie kontrakty sponsorskie, globalność marek a co za tym idzie zagraniczni kibice, lukratywne umowy na sprzedaż praw do transmisji meczów oraz regularne występy drużyn z tych krajów w europejskich pucharach (przede wszystkim w Lidze Mistrzów). Spośród europejskich lig średniej wielkości wciąż największą pozostaje liga holenderska, która z łącznymi przychodami na poziomie 439 mln euro jest prawie pięciokrotnie większa od Ekstraklasy, ale z roku na rok dystans między nimi zmniejsza się.
- Przed polskimi klubami niezmiennie stoi zadanie przyciągnięcia większej liczby widzów na stadiony. Jednak możliwość generowania większych przychodów nie wynika tylko z wyższej frekwencji, ale także m.in. z infrastruktury gastronomicznej, stref i loży dla klientów biznesowych. Zmniejszanie dystansu do mniejszych lig europejskich będzie niemożliwe również bez gry w fazie grupowej europejskich rozgrywek - podsumowuje Marcin Diakonowicz, Partner w Dziale Audytu, Lider Sports Business Group Poland, Deloitte.
Przychody polskich klubów w 2014 roku:
1. Legia Warszawa 101,5 mln zł
2. Lech Poznań 44,6 mln zł
3. Wisła Kraków 26,7 mln zł
4. Lechia Gdańsk 24,9 mln zł
5. Pogoń Szczecin 21,6 mln zł
6. Śląsk Wrocław 19,5 mln zł
7. Cracovia 18,3 mln zł
8. Ruch Chorzów 17,1 mln zł
9. Górnik Zabrze 15,5 mln zł
10. GKS Bełchatów 15,5 mln zł
11. Jagiellonia Białystok 14,4 mln zł
12. Korona Kielce 11,7 mln zł
13. Zawisza Bydgoszcz 11,5 mln zł
14. Podbeskidzie Bielsko-Biała 11,4 mln zł
15. Górnik Łęczna 11,0 mln zł
16. Piast Gliwice 10,2 mln zł
|
Cały raport można znaleźć
tutaj.
źródło: Niebiescy.pl / Deloitte