Rafał Grodzicki (obrońca Ruchu):
- Przy bramce była ostra walka o piłkę. Ja miałem tego pełną świadomość i też pecha, że nadziałem się na łokieć Piotrka (Polczaka przyp. red.). W meczach jest wiele takich sytuacji w których sędziowie puszczają grę. Na pewno nie mam wielkich pretensji do sędziego. Dziś szczęścia zabrakło nam przy wykończeniu akcji. I tylko w tych sytuacjach, bo Cracovia kilka razy obijała słupek i poprzeczkę. Wszyscy żałowaliśmy okazji Pawła Oleksego w końcówce. Rzuciliśmy wszystko na jedną kartę i zabrakło kilku centymetrów abyśmy sami sobie zapewnili utrzymanie. Zawisza stracił jednak punkty i to Ruch zostaje w Ekstraklasie.
Dziś to tak wygląda, że zawdzięczamy utrzymanie innym, ale to Ruch w fazie finałowej pokazał dobrą piłkę. Zdobyliśmy niezwykle ważne punkty i zapracowaliśmy na to, żeby utrzymać się w Ekstraklasie. Ostatnia kolejka przed nami i gramy u siebie. Mam nadzieję, że piątek to będzie ten dzień w którym będziemy świętować koniec sezonu i podziękujemy kibicom.
Każdy mecz na wyjeździe, to poczucie posiadanie 12 zawodnika. Za nami jeździ duża ilość kibiców. Niezależnie czy to Kraków, czy Łęczna. Zawsze jest to spora grupa, która zawsze nas wspiera. Dlatego fajnie będzie im się odwdzięczyć w piątek. Dlatego stadion, taki jak w Krakowie byłby idealny dla nas, dla zawodników Ruchu, a przede wszystkim dla kibiców. Dzisiaj pokazali kolejny raz, że tacy piłkarze powinni mieć nowoczesny, ładny stadion. Myślę, że dzięki temu Cicha byłaby naprawdę nie do zdobycia.
Martin Konczkowski (obrońca Ruchu):
- Ciężko mi ocenić sytuację z Rafałem Grodzickim, bo byłem zasłonięty. Trudno, stało się. Bramka wpadła, a my mieliśmy jeszcze ponad połowę spotkania na odrobienie strat. Myślę, że druga połowa wyglądała znacznie lepiej - mieliśmy swoje dobre szanse. Natomiast Cracovia kontrowała, ale to wynikało z tego, że my bardziej się otworzyliśmy. Koniec końców wyniki tak się ułożyły, bo w tej kolejce już udało nam się otrzymać. Zawisza przyjedzie do nas walczyć o życie, a my będziemy mieć szansę by zrewanżować się kibicom za to, jak dopingują nas na wyjeździe. Zawsze tworzą fantastyczną atmosferę.
Michał Helik (obrońca Ruchu):
- Nie wiem czy to była nasza pechowa porażka. Przede wszystkim z tego powodu, że to Cracovia prowadziła grę i to ona stwarzała sobie sytuacje. To, że ich nie wykorzystywała było na nasz plus, ale szczególnie w ostatniej minucie ta sztuka nam się nie udała. Mimo to, ta porażka daje nam utrzymanie, a z tego powodu jesteśmy bardzo zadowoleni. Myślę, że w sytuacji z Rafałem Grodzickim, "Grodek" był faulowany, a jego czas powrotu do pełnej sprawności jeszcze bardziej to potwierdza. Szkoda naszych niewykorzystanych sytuacji. W przypadku remisu nie musielibyśmy oglądać się na innych, ale mimo Ekstraklasa zostaje w Chorzowie na kolejny sezon.
Piotr Polczak (obrońca Cracovii):
- Ruch mógł dobrze zakończyć to spotkanie. Natomiast my już w pierwszej sytuacji mieliśmy szansę objąć prowadzenie. Piłka stanęła na linii i bramkarz Ruchu ją zgarnął. Z przebiegu całego spotkania stworzyliśmy sobie więcej sytuacji. Aczkolwiek tą naszą nonszalancję z przodu mógł Ruch wykorzystać w doliczonym czasie gry i nas ukarać. Mamy dobrą passę i widać, że jesteśmy poukładani, dlatego też piłkarskie szczęście nam dopisuje i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Ciężko powiedzieć co nas odmieniło. Przede wszystkim swoją mądrością potrafił poukładać swój zespół. Niewiele zmienił, poprawił szczegóły, które wcześniej dobrze nie funkcjonowały. Wcześniej brakowało nam szczęścia. Dobrze się stało, że zaskoczyliśmy przed zasadniczą fazą i utrzymaliśmy formę do końca.
Adam Marciniak (obrońca Cracovii):
- Chyba w 40 sekundzie mieliśmy swoją okazję. Szkoda, że Damian Dąbrowski nie wykończył tej sytuacji. Cóż, nie ma to teraz znaczenia. Zdobyliśmy trzy punkty i uniknęliśmy porażki. To był piękny czas - 100 meczów szybko zleciało. Chciałbym, żeby było to kolejne 100 spotkań.
źródło: Niebiescy.pl