Drużyna Niebieskich w trzech spotkaniach fazy finałowej zdobyła 7 punktów i jest coraz bliższa zapewnienia sobie utrzymania w T-Mobile Ekstraklasie. Do osiągnięcia założonego celu jednak jeszcze trochę brakuje.
- Nieustannie wychodzimy z założenia, że każdy mecz jest dla nas meczem o wszystko. Tak było przed ostatnimi i tak będzie również przed spotkaniem z Bełchatowem. Zdobyliśmy siedem punktów, ale tabela jest spłaszczona i nic nie jest jeszcze przesądzone. Przede wszystkim musimy zacząć od takiego samego podejścia, czyli wielka koncentracja, wielkie zaangażowanie i na tej bazie budować mecz z Bełchatowem - mówi kapitan zespołu Łukasz Surma.
W czwartek zaskoczyła nas informacja, że po raz kolejny trenerem "Brunatnych" został Kamil Kiereś. 40-letni szkoleniowiec wrócił na to stanowisko po niespełna dwóch miesiącach przerwy, co wywołało uśmiech na twarzach wielu osób związanych z piłką. - Bełchatów jest w sytuacji zagrożenia i uśmiech jednak tutaj nie pasuje. Klub szuka różnych rozwiązań, a to na pewno będzie nowy bodziec dla zespołu. Trener Kamil Kiereś pracował z tymi zawodnikami przez dłuższy czas, ale jednak trochę go w tej szatni nie było. Teraz Bełchatów przyjedzie do nas i wciąż ma szanse na utrzymanie, gdyż traci do Korony trzy punkty. Tak naprawdę czeka nas szalenie ważny i ciężki mecz z tego względu, że jest to drużyna, która będzie grała u nas o życie. Jestem o tym przekonany - uważa doświadczony piłkarz Ruchu.
Jakiej gry bełchatowian można się spodziewać? - Ciężko wyrokować. Widziałem ich ostatnie mecze i grali różnie, ale to kontry były ich główną bronią. Teraz mają starego-nowego trenera i ciężko powiedzieć, jak podejdą do tego spotkania - wskazuje "Surmik".
Mecz Ruchu z Bełchatowem odbędzie się w poniedziałek o godz. 18:00.
źródło: Niebiescy.pl