- Zagramy z mistrzem Polski i aktualnym liderem tabeli, więc skala trudności jest stosunkowo duża. Legia wygrała ostatnio z Zawiszą Bydgoszcz i zespół zaczyna wyglądać coraz lepiej po tym słabszym okresie. Nie żyjemy jednak historią, a dniem teraźniejszym, więc faworytem spotkania jest Legia, ale my zrobimy wszystko, żeby w tym dniu sprawić niespodziankę naszym kibicom. Chcemy zaprezentować się z jak najlepszej strony, bo tylko taka postawa daje szansę na to, żeby zdobyć trzy punkty w meczu z tym rywalem - powiedział trener Waldemar Fornalik.
Szkoleniowiec Niebieskich spotkał się dzisiaj popołudniu z dziennikarzami i tradycyjnie nie zdradził szczegółów dotyczących wyjściowej jedenastki na piątkowe spotkanie z "Wojskowymi". - Jeśli chodzi o sytuację kadrową mojego zespołu, to pod znakiem zapytania stoi występ Marcina Malinowskiego, który ma uraz przeciążeniowy po meczu z Koroną. Do mojej dyspozycji są natomiast Rafał Grodzicki i Michał Helik - wyjaśnił.
Na konferencji prasowej zapytano trenera Fornalika o pierwszą połowę meczu z Koroną, w której chorzowianie zaprezentowali się naprawdę koszmarnie. - Źle się stoi przy linii bocznej i patrzy na taką grę. Powiedziałem drużynie, że nie można tak zagrać w drugiej połowie i zawodnicy wzięli sobie to do serca. W Kielcach mieliśmy problem z grą ofensywną, bo w defensywie przy tym groźnym przeciwniku prezentowaliśmy się solidnie. Mieliśmy problem w grze do przodu, w płynności akcji i przyspieszeniu. Przełknęliśmy już tę połowę i nie wyobrażam sobie, żeby to się jeszcze powtórzyło - zapewnił.
Mecze z Legią Warszawa oraz Jagiellonią Białystok zdecydują o tym, które miejsce Niebiescy zajmą po 30. kolejkach T-Mobile Ekstraklasy. - Patrzymy na to, jak układa się tabela i zdecydowanie zależy nam na tym, żeby zająć miejsce od 9 do 12. Jeśli się uda, to w fazie finałowej cztery spotkania rozegramy u siebie - podsumował trener Fornalik.
źródło: Niebiescy.pl