Robert Podoliński (trener Cracovii):
- Ciężko to podsumować, bo praktycznie nie było nas dzisiaj. Nie dojechaliśmy na stadion. Jeżeli to był dla nas mecz o życie, a Łukasz Surma biega więcej niż wszyscy nasi pomocnicy razem wzięci, to coś tu jest nie tak. Przed meczem wszystko było w naszych rękach. To był bardzo ważny mecz dla układu tabeli. Trochę niepokojące jest, że w naszym zespole odpowiedzialność biorą na siebie najmłodsi zawodnicy. Musimy się zastanowić nad tym, kto ma dźwigać ciężar jakości gry Cracovii. Nie możemy być raz na dwa tygodnie dobrym zespołem, bo nie ma na to usprawiedliwienia.
Waldemar Fornalik (trener Ruchu):
- Pierwsza połowa bardzo dobra w naszym wykonaniu i musimy się z tym wszyscy zgodzić. Trzecia bramka była okrasą tej połowy. W odstępie czterech dni rozegraliśmy drugi dobry mecz. Druga połowa nie była już tak efektowna, ale to wynikało z tego, że Cracovia jest groźnym zespołem z przodu. Mówiłem przed meczem, że tam się zmieniły proporcje po zmianie ustawienia na czwórkę obrońców. Powiem trochę kuriozalnie, ale ta drużyna przeniosła więcej akcentów do przodu. Musieliśmy mieć to na uwadze. Każda strata w środkowej strefie groziła kontratakiem i tego chcieliśmy uniknąć. Być może to tak wyglądało, że graliśmy na utrzymanie wyniku, ale tak nie było, bo chcieliśmy zdobyć kolejną bramkę. Fajnie jest wygrać w piątkowy wieczór i mieć przed sobą weekend. Oczywiście piłkarski weekend, bo ruszamy na inne mecze i gra też nasza drużyna. Będziemy się też przyglądać potencjalnych kandydatom do gry w Ruchu. Mogę pogratulować mojej drużynie dobrej postawy.
źródło: Niebiescy.pl